Art….sztuka,artyzm..moja pasja.
Arti- moja miłość…TYLKO MOJA….bo ewidentnie nic dla niego nie znaczę….trudno..nie będę mówiła jak on…nie był wart moich starań..Owszem był…ale nawet nie wiedział ,że się staram i kocham…
Nic dla niego nigdy nie znaczyłam i nie znaczę.Na smsa o treści kocham i umieram dla Ciebie ..z tęsknoty itd… odpisał „Ogarnij się,jestem w Chinach i idę do pracy”…o czym my tu mówimy…co ma piernik do wiatraka..po prostu wyślę mu te listy,bo jakby nie było były do niego…są ADRESOWANE TYLKO DO NIEGO i to koniec.
Nie mam ochoty na prawdę dłużej dawać swoich uczuć w zamian za jego smutną znieczulicę. Za bardzo mnie wkurwia to,że tyle dla niego zrobiłam i robię do dziś,że nie odpuszczam, swoich starań nawet na 5 min..nie chodzi mi o staranie się o niego..ale o całe moje życie…a on i tak potrafi się ze mnie śmiać…po prostu brakuje mi słów na takich ludzi…..On mnie nawet nie szanuje …a co dopiero mówić o uczuciach….przykro mi o tyle.Nie szanuje czyichś uczuć….
Pokochałam Egoistę …i nie zmienię tego po prostu.Prędzej to zaakceptowałam.Kocham takiego jakim jest,ale musiałabym dać mu wiele poświęcić wyrozumienia, aby mógł się rozwijać, przy czym sama musiałabym świetnie sobie radzić u jego boku. To byłby idealny układ.Artur jednak nie liczy się z czyimś cierpieniem i uczuciami,Interesuje się tylko sobą, no chyba ,Artur nie czuje żadnej przyjemności dając ,tylko biorąc.Na świat zewnętrzny patrzy TYLKO I WYŁĄCZNIE Z PUNKTU WIDZENIA OSOBISTYCH KORZYŚCI,nie obchodzą go potrzeby innych,to że ktoś go potrzebuje,ma inny charakter,potrzebuje jego , nie okazuje poszanowania dla innych godności i integralności oraz indywidualności.Nie widzi poza sobą-nikogo!! Ocenia każdego i wszystko pod kątem przydatności dla siebie samego, jest generalnie niezdolny do miłości,nieszczęśliwy.Egoizm nie ma nic wspólnego z miłością,są czymś przeciwstawnym.Egoista nie kocha siebie samego za wiele,ale za mało.Nieuchronnie czuje staje się niesczęśliwy i gorączkowo usiłuje ciągnąć z życia zadowolenie ,stąd klin klinem,praca itp…osiągnięcie tego zadowolenia często sam sobie uniemożliwia.Egoista jest pełen samouwielbienia to tak jakby odwrócił miłość do innych i skierował ją w swoją stronę,Egoiści nie potrafią kochać innych,często właśnie to sprawia ,że są nieszczęśliwi, ciągle wydaje im się ,że ktoś im coś zabiera…kiedy oni chcą brać wszystko co najlepsze, chcą tylko dostawać i czerpać radość z życia ,jak jest inaczej,zmieniają otoczenie dla własnych korzyści nie myśląc o poprzednim, są to bardzo słabi ludzi i z reguły nieszczęśliwi.Zdolni do zdrad, hazardu i innych przyjemnych ,a zarazem niebezpiecznych sytuacji wypełniających ich pustkę i rutynę.Egoiści nie okazują uczuć, bo interesują ich tylko fakty.Jeśli jest tak..nie może być inaczej.Są tam gdzie im dobrze nie myśląc o tym,że komuś może być źle przy nich,nie zmieniają się bo nie widzą w sobie nic złego,a żeby się zmienić trzeba się z tym zmierzyć. Są to ludzie bardzo ślepi na społeczeństwo, potrzebują otoczenia ,które dostosuję się do nich, oni nie zrobią wiele dla kogoś.Tylko w przypadku,kiedy ktoś sobie zasłuży.
Ale bardziej jest to forma podtrzymania lub nagroda.Egoiści są najtrudniejszym typem człowieka, bo jako jedyni nie są elastyczni i chętni do zmian…chcą być KOCHANI ,ale nie umieją kochać. Chcą dawać,ale nie potrafią, bo wolą brać,a nie widzą ,że dawanie sprawia przyjemność.
Dlatego Pokochałam go…bo wczepiałam się w niego jak pluskwa i chciałam go rozkochać…a on mnie odrzucał, bo myślał ,że chce mu wejść na głowę i chcę go mieć 24/h na dobę.
W rzeczywistości to Artur nie potrzebuje miłości i jej nie chce, lepiej mu samemu .
Od czasu do czasu z kimś się spotka,owinie na palec i znów będzie pracował …a kobieta nie ma prawa mieć swoich potrzeb.Ma prawo być obok.
Więc kogo ja pokochałam…dla kogo ja się starałam….Inny facet by mnie chociaż utulił i powiedział..” wiem jak dużo Cię to kosztuje ,ale jestem z ciebie dumny…ranisz mnie,ale wiem,że to zrozumiesz…” mówił by to co mówią mi ludzie,którzy mnie kochają…przyjaciele,rodzina,znajomi…wszyscy to mówią…a on mnie po prostu poniżył.Przy czym poniżył jedynie Siebie…
KOCHAM GO…bo wierzyłam,że rzeczywiście jest dojrzały i będzie miał siłę kochać..będzie miał siłę…że da mi więcej takich nocy jak jedną mi dał…co sprawi,że jeszcze bardziej będę go kochać i bardziej starać…wiem,on nie rozumie..jak to możliwe…że mnie wyzywała i miała jazdy ,a mnie kocha…a jak możliwe jest ,że mój facet mnie od siebie odsuwał ,kiedy miałam problemy? czy nie warto było uniknąć tego i tego,usiąść i szukać rozwiązań….związek to próba …trzeba się starać każdego dnia …okazuje się ,że tylko ja coś czułam
Trzeba jeszcze chcieć .
Nic na siłę.
Czytaj więcej