To moje drugie podejście do tej książki. Tym razem czytam ją dokładniej. Dwa, trzy razy fragment, który wydaje się być odpowiedzią na wiele pytań. Ta książka mimo tego, że ma trudną dla cierpiących na bpd treść bardzo uspokaja. A dzieje się tak dlatego, że pewne 'demony’ jak to ja nazywam..są po prostu albo i aż objawami tego zaburzenia. To tak jakbyś miała kaszel…i gorączkę i bałabyś się, że umierasz…gdzie tymczasem lekarz mówi Ci po prostu, że to normalne objawy grypy i leczone..ah głupio napisać – po prostu przeminą .
Przynajmniej wiesz co sie dzieje. Kiedy nabywamy wiedzę żyje nam się łatwiej. I właśnie dlatego polecam wszystkim tę pozycję do przeczytania jako lekturę obowiązkową.
Czy ktoś z was czytał tę książkę i może śmiało polecić innym?
dodałam Twoją pozycję w polecane książki 🙂
DZIĘKUJĘ !!!
Chciałabym polecić książkę – zbiór esejów – Anny Grzegorczyk, pt. Filozofia Światła Edyty Stein. Wbrew tytułowi nie jest to pozycja filozoficzna tylko pewien zbiór esejów ukazujący człowieka w relacji z Bogiem, samym sobą. Poruszane tutaj tematy pokazują też jaką drogę można wybrać by uleczyć swoją duszę.
Dzięki tej książce nauczyłam się żyć. Zapraszam na mojego bloga, jeśli ktoś chce poznać moją historię od początku do końca – http://mimowszystkochce.blogspot.com/
Moj chłopak ma borderline… choć to nie łatwe ja trwam przy nim. Ciągle szukam nowych książek, artykułów i blogów by więcej wiedzieć i tym samym moc go lepiej zrozumieć.. I choć nie jest to łatwy związek, (nie tylko ze względu na borderline) codziennie na nowo walczymy o lepsze jutro ale ważne, że razem. Pozdrawiam. Walcz dalej! Bo warto! 🙂
Złota prawda.
Jakkolwiek człowiek jest zaburzony. Czy to borderline,czy to DDA…DDD..czy nienazwane problemy z przeszłości …Trzeba być swiadomym swoich slabosci. Można się zmienić poprzez dotarcie do świadomości. Poprzez kontakt ze swoim ja… poprzez troskę o swoje skrzywdzone ja.
Popieram lektura obowiazkowa, dala mi ona do myslenia ile musieli wycierpiec ze mna moi bliscy.Okrutne ale prawdziwe ,terapia pomogla mi to zrozumiec i zdecydowanie nie chce bycjuz dawna ja.Jestesmy skazani na ciagla prace nad soba ,trzeba miec swiadomosc tego co sie robi ,bo konsekwencje moga by okrutne dla nas samych.Warto obserwowac siebie bo kazda dobra zmiana jest sukcesem.Nie jest latwo ale warto udowodnic sobie ze mozna bo mozna…..male kroki kazdy ma swoj potencjal.Zaburzona bordeline
Tak. To dobra książka dla bliskich osób chorych na bpd. Osobiscie tez trudno mi sie czyta jako osoba cierpiąca na to…
Posiadam tę książkę, czytałam ją już jakiś czas temu, ale pamiętam, że wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Jako osoba cierpiąca na BPD ciężko było mi czytać o tym co czuję, jaka jestem, jak powinno się mnie traktować – wszystko napisane przez osoby, które (z tego, co pamiętam) z BPD nie bardzo mieli jakieś bliższe kontakty.
Niemniej, poleciłabym tę książkę osobom, których bliscy cierpią na takie zaburzenia – im pomoże ona wiele zrozumieć.
Mam mnóstwo powierzchownych znajomości, w żadnej nie umiem za długo być, a ludzie są w stanie wychwycić każdy fałsz, każda mimike, więc nawet jak uśmiechasz się od ucha do ucha, i próbujesz na siłę, to uciekają, z mężem jestem długo, ale pozwala mi na to sytuacja, trzymam go na pewien dystans, dużo go nie ma, seksu dużo nie potrzebuje, to jakoś to się jeszcze trzyma, z rodzina….szkoda gadać, sami „zdrowi „psychicznie, ogarnij się, zrób to, zrób tamto, zrób obiad, bądź matka, bądź milsza, wierz w boga, kawki, herbatki, imieninki, czemu taka wycofana, nie przytuli się, przeszłość to przeszłość, nic nie mają sobie do zarzucenia, no starali się, ale przecież nigdy nie wiadomo na kogo wyrośnie…a ja mam ochotę im wszystkim wykrzyczeć, że nie jestem normalna, że potrzebuje zrozumienia, i że to jest właśnie ich wina, nie moja! I tak walczę że sobą cały czas…matka pila, ojca nie miałam właściwie, i żeber z nich nie ma sobie nic do zarzucenia, przedstawię się-klasyczny bohater, niewidzialne dziecko, idealne, nie sprawiajace kłopotu, najlepiej jak bym zniknęła…
No czesc TT,
Dopiero teraz znalazłam twój blog, jestem dziewczyna DDA, 38 lat, zmagam się z tym bardzo długo, mam terapię już dłuższy czas, mam męża i dwoje dzieci, brałam już kilkakrotnie leki, i powiem ci, że to wszystko jest gowno warte, jestem i będę się z tym zmagać do końca życia, wiesz mi, próbowałam wszystkiego, powiem ci tylko, że dzieci kocham ponad życie, ale mam ochotę uciec od nich by ich nie krzywdzić sobą, kiedyś myślałam z tej samotności, że to jest to co mnie od niej uratuje, ale to nieprawda, nikt nie jest cię od niej w stanie uratować, uważaj, jak urodzisz, bo dziecko może wywoływać agresję i mnóstwo złych emocji w tobie, zresztą tak jak u mnie
Dziękuję ! ! Na pewno przeczytam !
To jeszcze chcialabym polecić książki : Zniewolone dzieciństwo i Twoje ocalone życie autorstwa Alice Miller.
Pozdrawiam 🙂 studentka psychoterapii.
p.s. Lubię Ciebie czytać.
Musze to miec…w 2 wersjach jezykowych po polsku i po niemiecku! Doskonale wiem ze czytanie on tym boli. Kiedys dawno dawno temu zaczelam czytac artykul o borderline, to bylo moje pierwsze zetkniecie z tym tematem. Nie doczytalam do konca, rzucilam gazeta, pomyslalam CO ZA BZDURY, koncerny farmacetyczne i lobby lekarskie nie ma co wymyslac, z wrazliwych emocjonalnycj osob robia uposledzonych psycholi. Wiecej do tematu nie wrocilam. Zadnego grzebania w internecie, ksiazkach, nic…nie chcialam przynzac ze to ja. Po kilku latach jak juz poszlam na terapie, bylam na lekach antydepresyjnych ale jeszcze bez diagnozy, mama podeslala mi…TEN SAM artykul. Obuchem w glowe! Przeczytalam naglowek, rzucilam pisemnie na moja matke ze oszalala ze ja wiem co to jest ze to nie ja i niech spada. Tym razem temat pozostal gdzies w glowie, wtedy juz wiedzialam ze nie jest ok ze mna i chcialam odpowiedzi. Przeczytalam i rozbeczalam sie. Potem czytalam wiecej i wiecej, nawet te nieprzyjemne rzeczy ze ludzir z bpd to psychopaci i powinno sie ich zamykac. Heh ale im wiecej czytalam tym mniej bolalo i lepiej sobie radzilam. Przyszla nawet mysl ze sama sobie poradze takiej pewnosci siebie nabralam ale opanowalan sie hehehe anyway to pomaga nabrac dystansu, pomaga lapac moment kiedy bpd sie odzywa i pozwala na chwile zastanowienia zeby nad tym zapanowac.
Czytałam. Znajdziesz ją pozycjach polecanych przeze mnie w dziale książki.
Co do egzorcyzmów – również próbowałam..wszystko opisane na blogu.
..ja większość tych najstraszniejszych zachowań już nie mam. Dlatego jest mi o wiele łatwiej ją czytać.
Polecam książkę ” Uratuj mnie” jeśli nie czytałaś autorstwa Rachel Reiland – opowieść o kobiecie która poprzez terapię i leki ”wyszła” z borderline.
Co do demonów ….zaburzenia osobowości to zaburzenia duszy poniekąd często demony złe dusze utrudniają leczenie, a wtedy żadna terapia na nic się zda . Słyszalam o przypadku, że ktos wyszedł z brd poprzez egzorcyzmy .. o ile jestes wierząćą osoba możesz poczytać sobie o tym.
Radosnych Świąt spokoju i odpoczynku 🙂
Oj niełatwa, nawet dla mnie. Sporo powiedziała mi o żonie. Lekturę lepiej brać na spokojnie i na raty.