Dawno nie było we mnie mojego JA .

moje pogranicze.

Faktycznie nie było..nie było we mnie – mnie.

Chorowałam…bo bpd to dla mnie choroba…nie uwazam jednak ze jest to choroba psychiczna bo jakby nie było jesteśmy świadomi. BPD to wg mnie choroba neurologiczna o podłożu psychicznym…Stad moze bpd to raczej nie jest wpisane w choroby psychiczne….niemniej jednak po prawie dwóch latach leczenia stwierdzam ,że jest to choroba przede wszystkim układu nerwowego. Myślałam ,że jestem opętana…myślałam ,że z sobą skończę bo tak bardzo szwankowało mi ciało migdałowate ,że już nie dawałam sobie z sobą rady. Do tego zaczęły pojawiać się psychozy.. no ale te nie są mi straszne..bo przecież miałam je od dziecka..psychoze każdy border łatwo wyczuje i nie powinno się raczej jej bać. Jeżeli czujemy ,że mamy psychozę – idźmy spać :) objawy psychotyczne pojawiają się w przemęczeniu, od nadmiaru stresu ,kawy… a u borderów od tak po protu ponieważ mózg jest wiecznie na WYSOKICH OBROTACH ..NIE ZNACZY TO ,ŻE JESTEŚMY JACYŚ NIENORMALNI…to normalna reakcja mózgu na zaburzenie funkcjonowania . Zaczęłam znowu brać lek który mnie stabilizuje – ORFIRIL 300 RETARD. plus setaloft ktory ma łagodzić migreny… i rzeczywiście widzę poprawę !! Zaczęłam brać ten zestaw leków bo migrena zaczęła mi zabierać chęci życia…ja już nie wiedziałam co się ze mną dzieje, po prostu rollercoaster w głowie …jakby coś we mnie wstąpiło !!! … byłam u neurologa – mam migreny i  bóle napięciowe głowy ( trudno ich nie mieć przy takim odczuwaniu ) …orfiril i setaloft na migreny ,a przy okazji stabilizacja.. i ulga,niesamowita ulga…i wszystko zaczyna wracać do normy.

Przebudzenie z choroby zaczyna się wtedy kiedy czujemy ,że na prawdę mamy dość choroby i chcemy żyć normalnie – a nie się zabić… kiedy zaczynamy rozumieć ,że można zmienić życie ,a nie koniecznie je zakończyć…

No dobrze, wszystko łatwo powiedzieć…tyle,że podczas borderowania głowa tak szwankuje ,że ten ból sprawia że mamy już po prostu dość i wyłącza się racjonalne myślenie. Bo jak myśleć racjonalnie kiedy układ nerwowy odczuwa wszystko 10 razy silniej… smutek i szczęście. Ja nie miewam doła w ciągu dnia !! ja miewam głęboką depresję z psychozą w ciągu dnia ,która u innych rozwija się miesiącami…ja potrafię wpaść w stadium głębokiej depresji w parę chwil !!! nie mogę wtedy funkcjonować !!! czekam aż minie…. kiedy pojawia się napięcie i migrena rozsadza mi GŁOWĘ !!! od tego myślenia…i kiedyś jedynym i najłatwiejszym ratunkiem na zniwelowanie bólu był alkohol albo autodestrukcja ,która powodowała do zmniejszenia napięcia i czucia…czucia czegokolwiek tj np wyrzutów sumienia …

Biorę te leki – bo chronię swój układ nerwowy – który zwyczajnie nie wyrabia… i wiem,że po latach się zregeneruje. Biorę leki tak jak cukrzyk bierze insulinę , biorę je bo czuję ulgę … biorę też dużo omega 3 i dużo spię. Dbam o siebie. Nie czuję objawów bpd. Jeżeli chodzi o uczucie pustki i braku sensu życia to jest to w moim wypadku objaw uszkodzonej duchowości… nad którą pracuję z Panią Dr jak również podczas spotkań w kościele… Nie przerwałam terapii – nigdy jej nie przerwę – dlaczego? bo miałam traumatyczne dzieciństwo i chcę nauczyć się KOCHAĆ …nauczyć się normalnie żyć i być radosną osobą !!!  Nie jest łatwo budzić się z choroby..NIE JEST ŁATWO BUDZIĆ SIĘ Z TRAUMY DZIECIŃSTWA…czasami to wymaga dużo cierpienia …trzeba czasu – czasu- czasu…i dużo pokory- dla samego siebie . Uważam ,że życie zawdzięczam swojej Pani Dr ..która po prostu obdarzyła mnie miłością i wiarą we mnie. ..jako pierwsza osoba w  życiu nie odrzuciła mnie…i pokazała co to znaczy miłość i zaufanie. Nie pokazali mi tego rodzice – kiedy powinni ..kiedy moja osobowość się kształtowała…pokazali mi zupełnie coś innego i teraz muszę to zmienić ..samej się nie da !!

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *