Co się dzieje kiedy wpadam w ten stan wściekłości ?
Taki chwiejny dzień rozpoznaję po tym,że chce mi się płakać..jestem taka rozczulona ..wzruszam się itp.
To niedobry stan. Chłonę wtedy wszystko jak sucha gąbka. Muszę wtedy szybko stać się tą niedotykalską Anią !!
Przykład z dzisiaj :
Dzisiaj poszłam na spacer z moim chłopakiem. Siedziałam na ławce i patrzyłam jak mama buja dziecko ze swoim mężem. Zaczęłam ryczeć bo przypomniała mi się mama (pisząc to ryczę..)
Moja mama. Której mi cholernie brak..ta tęsknota mnie rozrywa na strzępy. Mam płakać..powiedział psycholog..mam płakać i przeżyć to wszystko, ale to trudne w miejscach publicznych. Ten cholerny smutek musiałam zdusić w sobie aby iść dalej .. zdusiłam go..ale on we mnie był. Za zasłoną z uśmiechu i odcięcia od emocji kryła się dziecięca rozpacz. To taki jakby mechanizm obronny,który zaczyna funkcjonować, kiedy pojawia się jakieś silnie ukryte uczucie, które chowałam każdego dnia przed rodzicami. Nie mogłam wiecznie czuć jak bardzo brakuje mi mamy. Musiałam się od tego odciąć aby przeżyć. Kiedy to teraz poczuję jest takie silne jak wtedy, kiedy odeszła….też kiedy odchodziła ode mnie każdego dnia popadając w nałóg alkoholowy . Traciłam ją.. błagając Boga aby nie robiła tego..walczyłam z alkoholem w domu przykrywając ten wstydliwy problem porywczym sprzątaniem..szorowaniem blatów, łazienki..żeby nie było czuć tego smrodu wódki i piwa. I właśnie dzisiaj zauważyłam, że jak mnie coś wkurwia to nerwowo zaczynam sprzątać i wkur..się, że jest taki syf !! Zamiast się zrelaksować bo jest po prostu niedziela, zabieram się za porządki i cały dzień gotuję tylko po to, żeby sobie dowalić zmęczenia.
Zmęczenie nie sprzyja bpd.. jakby rozchwiewa nastrój i daje ujście nerwom . Poczułam takie silne nerwy i zaczęłam bluźnić.. głośno oczywiście i z takim chamski akcentem..
(do brata)
-Musisz kurwa palić w pokoju, rzuciłam palenie a ty tu Kurwa palisz !! Mam dość tego smrodu..
(mój brat boi się tego stanu..zazwyczaj nie odzywa się i ucieka gdzieś w niewidoczne miejsce)
<Wietrze nerwowo pokój i zaczynam wkurwiona gadać do siebie>
- Za dużo mam kurwa ciuchów !! nie mam na nie miejsca.. już w dupie to mam, niech leżą gdzieś sobie. Po co ja je kupowałam !! ?? i tak w nich nie chodzę bo jestem gruba i brzydka !! (zaczynam nimi rzucać i pieniacko sobie ubliżać ..)
Co wtedy czuję ?
„mam tego wszystkiego kurwa dość, tylko ja tu sprzątam..jestem taką zjebaną kurą domową i najgorsze, że sama do tego doprowadzam..
Czuję, że jak odpuszczę ten PIERDOLONY ŚWIAT PRZESTANIE SIĘ KRĘCIĆ. Wszystko funkcjonuje bo ja funkcjonuje i mam dość !! Dość udawania.. chcę płakać.. być sama !! mam dość tego pierdolonego życia, które codziennie wygląda tak samo !!
Znowu biorę tę lamitrynę jak kaleka jakaś .. ?? ile to jeszcze lat potrwa??
Gdzie się mogę schować, żebyście mnie nie widzieli.. nienawidzę was bo jesteście normalni !! jednocześnie bardzo wam zazdroszczę i dlatego wrzucam wam, że nie ma porządku.. tylko ja coś robię ..ale zazdroszczę wam, że możecie sobie usiąść i porobić coś co lubicie nie przejmując się niczym.. !! Też tak chcę !!! nie potrafię bo jestem zjebana..”
..założyłam słuchawki i zaczęłam krzyczeć do brata ,
-Pierdolę !! nie jestem kurą ! mam wszystko w dupie!
Puściłam sobie Katie Melua „Miss about You” i zaczęłam pisać. A ta złość we mnie siedzi.. czuję, że będę płakać .. godzinę przed snem. Boje się tego !!
A wiecie o co chodzi?? cały czas o tę tęsknotę za mamą ..którą wyparłam kilka godzin temu.. nie przeżyłam jej .. nie wypłakałam do końca.. schowałam i wybuchła w formie wściekłości . Na nic.
O co chodzi w tym borderline? Czasami myślę, że w potrzebie zniszczenia. Uczucia niszczenia siebie i wszystkiego dookoła tylko dlatego, żeby odreagować te schowane uczucia.. te delikatne..ckliwe.
Taka mimozowata idę do łóżka..popłakać.
Oh gooood..
Nie posiadać empatii , a nie być w stanie jej czuć to dwie rozne sprawy.
Czasami lęk, strach i atak paniki zagłusza empatie…
Komentarz taki jak ten pozostawiam bez odpowiedzi.
Brak empatii nie jest cechą borderline. Borderline są w stanie czuć. Brak empatii jest charakterystyczny dla innych chorób i psychopatii.
o czym Wy tu piszecie ? Jak masz Bordeline to nie czujesz niczego poza sobą i tym co Ty czujesz – nie posiadasz empatii czyli nie jesteś w stanie czuć !!!!!!
Jestem dokładnie tego samego zdania co Ty Tik Tak a propos „border a zwiazek i macierzyństwo”. Ja narazie trzymam pion i wylewam siódme poty zeby przed dziećmi byc matka jak sie nalezy. Ale jak bede czuła że dalej nie dam rady to odejde ( mam nadzieje ze to nigdy nie nastapi).
:))) narazie jestem na macierzyńskim, ale ogólnie to ciężka sprawa. Wszystko co złe tłumie, próbuje nie zwracać na to uwagi, myślę o rzeczach przyjemnych i tak leci, ale zapewne Wiesz, że długo się tak nie pociągnie. Po roku miałam dość, ale wytrzymałam jeszcze rok (jakimś cudem). Za 4 miesiące wracam , zobaczymy…
chodzę na terapię, Pan jest bardzo przyjemny, myślę że może pomoże….
mendi a ty jak sobie radzisz z praca?
Sam powinienes to wiedziec. Jak sie kogos kocha to sie tego kogos nie krzywdzi. Jak sie robi to trzeba robic wszystko aby przestac.. Toksycznych ludzi sie unika ale mowimy tu o zwiazkach,znajomosciach itp ale nie o malzenstwie z dziecmi. To moja opinia. Tylko moja. Dwie strony musza sie starac, nie jedna. Mysle ze tez czasami lepiej sie rozstac dla dobra dzieci. Sama jestem dzieckiem toksycznych rodzicow ktorzy sie krzywdzili na moich oczach..teraz sie z tego lecze
Chyba nie w tym rzecz, aby uciekać? Aby ponure stwierdzenie, że od toksyków trzeba uciekać nie musiało być prawdą.
heh jak mam PMS to mnie nosi
Tik Tak wiec jak Ty sobie radzisz w pracy? Nie roznosi Cie w pracy?
„Moj brat boi sie tego stanu…” 🙂 Nie tylko Ty uciekasz przed sama soba, zobacz jaka jestes potezna inni tez przed Toba uciekaja:)))
Tak. Nie ukrywam dzięki lekom i terapii. Kiedyś po takiej akcji chciałam się zabić. Wydawało mi sie,ze mnie rozsadzi i krzyczałam „nie wytrzymam tego” teraz potrafie sie uspokoić.. trudno mi to przyznać, ale dzieki lekom żyję . Osoba ktora jest obok ma duzy wplyw. Ale musi przytulać i uspokajć..często na siłe.
Czy po takiej formie wściekłości udaje Ci się samej dojść do do w miarę normalnego stanu? Czy osoba, która jest obok Ciebie może mieć jakiś wpływ?