„Ten kto nic nie wie,nic nie kocha.
Ten ,kto nic nie robi, nic nie rozumie.
Ten, kto nie nie rozumie, jest nic NIE WART”
ALE TEN KTO ROZUMIE, RÓWNIEŻ KOCHA,ZAUWAŻA,WIDZI…IM WIĘCEJ WIEDZY WIĄŻE SIĘ Z JAKIMŚ OBIEKTEM..TYM WIĘKSZA JEST MIŁOŚĆ !!!
KTO WYOBRAŻA SOBIE ,ŻE WSZYSTKIE OWOCE DOJRZEWAJĄ W TYM SAMYM CZASIE CO POZIOMKI ,NIC NIE WIE O WINOGRONACH…
Miłość–jest sztuką,jak życie…jak każda inna sztuka..trzeba się jej nauczyć,żeby umieć się nią posługiwać.
Problem tkwi w tym,że WIĘKSZOŚĆ LUDZI CHCE,ŻEBY BYĆ KOCHANYM..a nie KOCHAĆ..UMIEĆ KOCHAĆ.
Miłość…między mną i Arturem była na pewno..piękna…i strasznie silna..tylko on tego nie widział…nie rozumiał..i za to go nienawidzę !!!!!
„Od początku były z Tobą problemy jak za Tobą latałem…”
Poczułam miłość !!! zapragnęłam zmian…problem nie tkwił w obiekcie ..a w umiejętności…czy on się nadawał do miłości i budowania miłości…? NIE!!
W momencie problemów…stałam się problemem…
Jeśli obcy sobie ludzie pozwalają nagle na to,by mur runął..po zakochaniu..i zaczynają czuć do siebie bliskość, to właśnie ten moment w miłości jest najradośniejszy…kiedy już kończą się „gierki” kiedy ludzie się jednoczą i razem pokonują trudności..pracują nad związkiem…uczą się jej..Artur jedyną miłością jaką mnie darzył to pociąg fizyczny..Nie zdawał sobie sprawy ..jak bardzo zaczął się mną nudzić…jak zabijałam w nim uczucie..które właśnie próbowałam zbudować….zabiłam wszystko co pozostało z początkowego podekscytowania…Jest niedojrzały… bo wziął intensywną szaleńczą miłość,wariowanie na swoim punkcie za dowód potęgi miłości,podczas gdy po prostu to,że zaczęły się problemy…nie dał rady..co JEST DOWODEM NA TO,ŻE POPRZEDNIO BYŁ PO PROSTU SAMOTNY i dlatego się we mnie zakochał…kiedy ja próbowałam zbudować stały,związek na fundamentach miłości i oddania…nigdy bym nie odeszła i nie zamieniła na innego…gdyby on zapewniał mi to samo…to sprawiłoby ,że czulibyśmy się bezpiecznie…mogli pracować na związkiem…i rozwijać się…ale on NIE JEST JESZCZE DO TEGO ZDOLNY!!! poczucie osamotnienia…wywołuje niepokój i bardzo łatwo się zauroczyć..bez wiedzy na temat miłości…nie umiał jej pielęgnować …nie robił nic,kiedy tego potrzebowałam…poczucie osamotnienia..to jego zła strona…
Ja np.Uwielbiam być sama…zawsze byłam w sumie sama..i nie potrzebuje klinów…i łatek na braki…nie umiałabym z szacunku dla samej siebie..wejść w związek po związku…trzeba być potworem…jest to moment ,w którym nie powinno się nawet z nikim spotykać…dla poukładania sobie spraw..Ale on zawsze się z kimś spotykał…i sam mówił ,że nie umie być sam…
Tylko jednej nocy przez cały związek czułam się jak ukochana kobieta…innymi razy „seks bez uczucia” który nie był w stanie przerzucić mostu nad przepaścią dzielącą nas…brak wsparcia,zrozumienia..czułości..”seks bez miłości” obecny był zawsze…pomijając jedną noc…której nie zapomnę. Byłam jego obiektem pożądania seksualnego…o uczuciach nie było mowy…dla niego czułość to była nagroda..ani razu sam nie przyszedł i się nie wtulił..nie przyniósł mi kwiatka….nie dawał mi nic czułości…ale przecież ja miałam randki na początku.. Cały ten związek był bez sensu…zbyt wiele chciałam zbudować z kimś ,kto nie jest zdolny kochać..i nie jest nauczony miłości..jest nauczony sadyzmu i masochizmu…jest ofiarą losu…MIŁOŚĆ DO KTÓREJ JA DĄŻYŁAM TO OBALENIE MURÓW…ODDZIELAJĄCYCH MNIE OD PARTNERA..BO MOJA MIŁOŚĆ TAKA JAKĄ OBDARZYŁAM ARTURA..dążyłam do jedności..bo miłość to siła…aktywna siła w człowieku..dzięki niej człowiek przezwycięża wszystko !!!!
MIŁOŚĆ MOI DRODZY TO DZIAŁANIE…A NIE BIERNE DOZNAWANIE..CZYNNY CHARAKTER MIŁOŚCI MOŻNA NAJOGÓLNIEJ OKREŚLIĆ ZDANIEM.
WNIOSEK: KOCHAĆ TO PRZEDE WSZYSTKIM DAWAĆ,A NIE BRAĆ !!!!!!!!!!!!!!!