Może zacznijmy się na prawdę leczyć :) a nie tylko ciągle o tym mówić :)

Dobrze…napisałam ponad 100 postów i co? minęły dwa lata i co?

No i moi drodzy :) dużo :)

Odpowiem na wiele pytań jako pacjentka ,nie jako specjalista .

Jeżeli chodzi o to zaburzenie, ma ono wiele form. Niektórzy mogą być bardziej zaburzeni inni mniej, niektórzy mają złe diagnozy inni trafne… proszę też nie żyć jak etykieta borderline ,a po prostu żyć. Tu jak w każdej innej chorobie czy zaburzeniu pojawia się pewien rodzaj stygmatyzacji czyli życia wg np objawów.

Po pierwsze: Czy Borderline to choroba czy zaburzenie ? Chm…. jest to i to i to :) Zaburzenie które da się wyleczyć przy pomocy psychoterapii. Niestety nie można odkręcić 20 lat życia w 6 miesięcy..trzeba trochę czasu i dużo pracy. Jak już wspominałam to wymaga cierpienia..bólu i niekiedy pobytów w szpitalu.. moi drodzy..każda ZMIANA BOLI !!! Zmiana charakteru i upodobań wywołuje lęk..ból…zmęczenie i często nerwy… rozdrażnienie.. napięcie.. i to wszystko wynika z tego ,że pojawia sie OPÓR !! opór czyli jakby schemat obronny …kiedyś nas chroniący dziś niszczący nasze życie. I to właśnie pokonując ten opór możemy wyzdrowieć. Czy to choroba? tak… jeśli przez 20 lat pijesz alkohol – niszczysz wątrobe.. jeśli przez 5 lat siedzisz opalasz się w solarium – niszczysz skórę … i potem trzeba czasu ,żeby się to zregenerowało. Jak jest z Borderlinem? Tu ciało migdałowate pracuje na 10 razy wyższych obrotach niż u osoby niezaburzonej… czujemy 10 razy mocniej ból,gniew,cierpienie…itp…ale i szczęście…radość… stąd te chodzenie po krawędzi..na pograniczu…depresja,euforia itp… a wszystko dlatego ,że często ZABURZENIA OSOBOWOŚCI SĄ UWARUNKOWANE CZYNNIKAMI PSYCHOSPOŁECZNYMI. Tak jak w moim przypadku.  Jeżeli przez całe dzieciństwo moja głowa pracowała odczuwając wieczny lęk,gniew,żal… lęk lęk i lęk… to mój układ nerwowy jest w fatalnym stanie i rozchwiany jest jak stare poprute gacie… :) jak wiatr zawieje..taki mam nastrój :) ale …po dwóch latach terapii jestem w stanie właśnie być bardziej świadoma od niekiedy zdrowego człowieka . To nie jest tak,że ja się chwalę.. ja po prostu włożyłam w to dużo pracy… bardzo.. to dla mnie walka o życie . To nie było dla mnie takie tam …będę sobie żyła,nie zmienię się…nie wyleczę się…Owszem są takie dni ,ale każdy je ma !!!! każdy !!!! Jestem zdrowsza..i Borderline leczone nie idzie wstecz… to nie rak… Borderline leczone prowadzi do szczęśliwego życia..ale tak szczęśliwego ,że podobno bardziej niż przed powstawaniem zaburzeń ? Czy więc nie warto ?

Moja Pani Dr. .. spojrzała na mnie kiedyś i zapytała mnie?

„Chcę Pani żyć czy umrzeć….bo już znałam taką jedną co się poddała.. i nie żyje- Pani Matka”

Wtedy zrozumiałam.. albo w lewo / albo w prawo ku życiu.

Ażeby wyzdrowieć potrzeba dwóch rzeczy AKTYWNOŚCI PACJENTA + DOBRZE WYKSZTAŁCONY I MĄDRY SPECJALISTA

TU NIEZBĘDNA JEST PRACA NAD SUPEREGO

To bardzo ważna sfera..

Np u mnie podczas odrzucenia uczuć pojawiają się obrony…schematy… zaburzone właśnie.

Po dwóch latach.. umiem pogodzić się stratą, bez popadania w autodestrukcję ,czuję się silniejsza psychicznie.. WPROWADZAM PORZĄDEK W MOJE SPRZECZNE UCZUCIA…

biorę książkę i odpoczywam.. MOJE ŻYCIE STAJE SIĘ w pełni spokojne..świadome…

NAPISZĘ TU BARDZO WAŻNE ZDANIE :

i jest ono  w 100% prawdziwe.

POGLĄD ,ŻE RAZ UFORMOWANA OSOBOWOŚĆ NIE ZMIENIA SIĘ ( LUB,ŻE SĄ W NIEJ PEWNE TRWAŁE ELEMENTY ,NAZYWANE „TEMPERAMENTEM””CHARAKTEREM” ) nie jest słuszny

Osobowość zmienia się przez całe życie i jej pierwotna ,uformowana w  dzieciństwie postać może zostać ponownie przekształcona

Jerzy. W.Aleksandrowicz.

Moi Kochani…

Do zdrowej osobowości mi coraz bliżej… i jeśli już dzisiaj weźmiecie się do pracy – to szybciej będziecie zdrowi. Nie da się żyć zaburzonym i uświadomcie to sobie…bo zaburzenia będą odbierały wam osoby które kochacie, pracę, bliskich…. Macie w sobie w pełni zdrowe ja !! i to właśnie zdrowe JA chcę być zdrowe i odczuwa cierpienie… gdyby nie było cierpienia mowa by tu była o bardzo poważnych chorobach psychicznych.

Czy da się żyć z BPD??

Są dni kiedy myślę : NIE DA SIĘ .

EEEEEEEEE tam :) Czas mija..trzeba uświadomić sobie ,że to nie „ja” tylko emocje…. nie „ja” tylko emocje…iść spać i przeczekać..

AHA !!

KAŻDY MA GORSZE DNI . 1

MAMY W WIĘKSZOŚCI ZDROWE ZACHOWANIA. Ale już przez diagnozę mylimy je w normalnymi :)

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *