Dlaczego nie piszę tak często jak jest ” normalnie ” pięknie ? Tak często, jak często piszę jak jest źle i beznadziejnie…
Upadki i przeciwności losu również nadają życiu sens. .. gdyby nie one nie zdrowiałabym . Ot tak !
Myślałaś ,że terapia daje Ci urlop od życia?? Oj ! ja tak myślałam !! Cholera , zapomniałam przez to wszystko jak się żyję. Zapomniałam przez liczne traumy, koszmary itp. Pogodzona z faktem, że czekają mnie lata leczenia i przekonana o porażce na jaką idzie mi ciężko pracować zrezygnowałam z życia i stałam się tylko wojownikiem.
…
A teraz chcę pisać o powrotach. O tym jak trudno jest zostać i wywiesić białą flagę. O to opowieść o tym jak z oporami jest żyć po terapiach albo po prostu mając świadomość. Świadome życie jest niezmącone, bo mało w nim dzieje się już bez naszej wiedzy. Wszystko jest świadomą decyzją – naszą. Stajemy się odpowiedzialni za to, kiedy jest źle albo i dobrze. Zaczynamy decydować o tym jak możemy się czuć. Niekoniecznie musimy być gotowi na niektóre uczucia.Trudniejsze jest to co nieznane. Czyli w moim przypadku spokój, harmonia, uczucie zakochania czy radości. Jestem w stanie ułożyć sobie tak życie, dzień czy chwile aby to poczuć. Ale nie potrafię sterczeć w tym. Nie potrafię cieszyć się tym. Automatycznie budzi się we mnie niepokój, że zaraz to stracę albo, że to wszystko jest takie „nie moje”. Odsuwam się od tego co dobre i zaczynam siebie karać.. przywracać do pionu. Robię to już niestety świadomie co mnie śmieszy. Momentami wzrusza. Nie wiedzieć ciężko się odzwyczaić. Takich schematów jest wiele, zbyt wiele. Uzmysłowiłam sobie, że nie ma to po prostu sensu i z niektórych z nich już zrezygnowałam drogą wyboru. Dzieje się to we mnie na zasadzie schematu obronnego. Teraz już nie ma potrzeby aby owe schematy się włączały.
..
Dzięki temu działaniu w moim związku panuje większy spokój, zrozumienie.. kłótnie przerywam z trudem wywieszając białą flagę. Mówię ” Chciałabym żebyś ….. i dlatego tak się zachowuję „
„nie wiem po co się kłócę i co chcę osiągnąć.. po prostu mnie przytul”
” czuję od kilku dni to i to… i mam tego dość!! jest mi źle..i dlatego mam takie jazdy”
Te przykłady są banalne. Jednakże to przykłady jak przerwać TZW NAKRĘCANIE SIĘ.
To trzeba przerywać tak szybko jak się da – na siłę!! TO NAKRĘCANIE WYZWALA W NAS SKRAJNE EMOCJE do których dąży BPD, DDD i DDA .. to takie poczucie normy.. kryzysu…
Jak się przyjrzymy temu schematowi z boku.. kilka razy a nawet setki razy.. to sami zobaczymy, że sami świadomie odgrywamy ten sam schemat w różnej postaci PO COŚ !! po to, żeby sobie dojebać wrażeń i zgnoić siebie tak jak robiono to w domu. Przynajmniej moim.
..
Uwielbiam po tym wszystkich tonąć w wyrzutach sumienia. To jest to co wdychałam w moim domu..wyrzut sumienia.. brzmi jak moje imię i nazwisko. Jak go nie ma..zrobię tak aby był. I teraz jak na to patrzę z boku to widzę..że robię to w pełni świadomie ..po to ŻEBY POCZUĆ SWOJE ISTNIENIE.
Istnieje bo wyrzuty sumienia są moich jestestwem.
..
Piszę bo chcę wam pokazać, że pewnie robicie to samo. Piszę bo pragnę abyście ćwiczyli zatrzymywać świadomie ten schemat i „wyczuli” to czego brakuje wam do szczęścia. To taki moment, że czuje się do siebie szacunek i zwyczajnie nie chce się z sobą walczyć.. marnować czasu..
powiedz po prostu przestań i daj sobie spokój.
..
4 rok mija …od początku terapii. Jestem stabilna. I coraz częściej udaje mi się TO zatrzymać. Pozwalam sobie na bycie szczęśliwą.
Przyjrzyj się sobie. Niech Twoje JA zobaczy siebie z boku.. pomyśli PO CO TO ROBI i próbuje nauczyć się MYŚLEĆ NA NOWO i DZIAŁAĆ INACZEJ..
Odstawiłam leki i próbuję pożegnać lęk przed odstawieniem i nawrotem choroby.
Strach. Udaję cały czas, że go nie ma. A jest. Po odstawieniu leków boje się czegoś co może nawet się już nie pojawić. . . biorę ten lek prawie dwa lata. Na tę chwilę muszę odstawić aby zobaczyć jak będzie. Wrócę do leków jak tylko będę musiała. O ile jeśli. To również była moja świadoma decyzja skonsultowana z lekarzem. Ufam mojemu lekarzowi, ale muszę też nauczyć się ufać sobie.Leki też niestety dawały mi pewien margines na jazdy. Nie zatrzymywałam niektórych „jazd” bo przecież robiły to leki..
Mój chłopak zaczyna niedługo terapię. Trzymajcie kciuki 🙁
Dobry artykuł. Dziękuję za dzielenie się.
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53664,13002628,Osobowosc_borderline__Tak_daleko__tak_blisko.html
Chciałabym po prostu obudzić się wolna..
Wylecieć przez okno jak BIRDMAN…
to jest metafora… oczywiście. Ale tak sobie wyobrażam swoją wolność od przeszłości.
Tik Tak przede wszystkim dziekuje, ze znowu napisałaś. Jedno co wiem po terapii, podobnie jak Ty, ze praca sie nie konczy, ona nadal trwa. Umacniamy sie w nowych zachowaniach, schematach działań, uczymy sie siebie od nowa. Odkrywamy. Nasze traumy nie odchodzą gdzies w niebyt, czasem nadal nas prześladują. W nowych sytuacjach stresowych lubimy a może po prostu automatycznie wchodzimy w nasze stare skóry. Dopiero analiza pozwala nam zorientować sie, ze „stare” zachowanie wróciło. Świadomość to bardzo dużo, to początek nowego życia. Ale musimy pogodzić sie z tym, ze nadal będą zarząd sie upadki, trudne dni, trudne emocje i myśli. Tu nie różnimy sie od innych, tych bez traumy. Każdy człowiek ma tak samo, może tylko walczy z innymi przeciwnościami. Nie takimi jak nasze. To element człowieczego życia. Świadomość, nadzieja, akceptacja. To moje trzy cnoty. Tik Tak wierze, ze pokonasz przeszłość, bo ciągle poszukujesz i zmagasz się, masz w sobie sile i wole zycia. Zycia, które nie będzie byle jakie, ale da Ci satysfakcje i uszczęśliwi.
Teraz wydaje Ci się wszystko takie sztuczne, nowe dla Ciebie, nie swoje. Nawet Św Teresa a Avila w swoich działąch pisała że przeformatowanie psychiki zajmuje 2 lata