Odkrywamy życie na nowo – będąc zaburzonym.

Witajcie…To bardzo ważne co napiszę poniżej. Dla osób bliskich .. dla zaburzonych..

Dawno mnie nie było. To też czuję jak stanęłam w miejscu.. nie czuję abym cofała się wstecz ,ale jakbym stanęła przed wysokim murem i patrzyła się na niego każdego dnia nie pokonując go. Bierność …zaliczam właśnie bierny stan terapii . Nie ma za bardzo czasu żeby jeździć do mojej Pani Dr co powinno być dla mnie najważniejsze. Staram się jeździć raz w miesiącu ( nie zapominajmy ,że kiedyś to było raz na tydzień ) Czy jestem stabilna?? chm.. powiedzmy ,że jestem :) ale nie sądzę by jakikolwiek człowiek był w 100% stabilny… z tym ,że ja wpadam w gigantyczne doły i napady lękowe.. co wtedy ??

Atakuję swojego faceta smsami w stylu,że go zostawię , że nie chcę być jego ciężarem.. W takich chwilach cholernie męczę się ze swoimi lękami i ujemnym poczuciem wartości..i właśnie to co czuję w danej chwili przenoszę również na niego traktując to tak jakby ON CZUŁ DOKŁADNIE TO SAMO CO JA NA swój TEMAT ….to takie przeniesienie swoich uczuć na czyjeś !! TO SĄ TAK SILNE STANY, podczas których NIC DO NAS NIE DOCIERA.. silne emocje.. lęk przed odrzuceniem..

Co wtedy powinna robić druga osoba?

W moim przypadku absolutnie nie atakować . Powinna zrozumieć że cierpię jeszcze bardziej od partnera ,ale ..to niczego nie tłumaczy ( nie zapominajmy o tym ,aby nie kopać leżącego na ziemi tylko pomóc mu wstać ) chodzi o to ,że taką osobę trzeba po prostu uspokajać w delikatny sposób …jak chorego,cierpiącego…. ( wiem,że osobie niezaburzonej ciężko jest zrozumieć co czuje Borderek…będzie stał i mówił „ale tak nie jest,tak nie jest ,tak nie jest…sratatatata a nas to wyprowadza z równowagi BO WG NAS TAK JEST !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ) nie WOLNO  brać do siebie tego co mówi ZABURZONA OSOBA ..BO TO CO MÓWI też JEST ZABURZONE A NIE PRAWDZIWE .. kiedy to opada ta osoba doskonale wie co jest prawdziwe.. to są LĘKI !!! które z wiekiem będą się wyciszały.. ..trzeba znaleźć na nie sposób.To nie jest choroba.. to jest jak blizna z dzieciństwa z którą trzeba żyć …i można ją lekko tuszować 😉  Moim sposobem jest to ,że sama sobie gadam ze sobą ;) np. co ja głupia robie, o co mi chodzi? wcale tak nie jest… :) co robi mój facet? w pewien sposób zlewa moje akcje.. mając je pod kontrolą !! nie mam pretensji do niego.. no może czasami ;) nie odzywa się – źle.. pisze,radzi -źle. Ale to przeżywa większość kobiet. Nam nie dogodzi 😉  Należy upewniać taką osobę ,że bardzo się ją kocha i nie pozwoli odejść ,aby ta w danej chwili WYLĘKNIONA MAŁA DZIEWCZYNKA WYŁAPAŁA POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA ,KTÓREGO NIGDY NIE MIAŁA  , przytulić i powiedzieć ,że będzie się przy kimś i wspólnie pokona się problem. Moją największą trudnością było zawsze dopuszczenie do siebie kogokolwiek i  zmianybarwy na szare odcienie, nie tylko czarno-białe.. teraz kiedy mój chłopak mnie wkur… po prostu nie odrzucam go tylko staram się zrozumieć ,że jak każdy człowiek może mieć swoje wady i gorsze dni. Kiedyś?? małe potknięcie jego i rzucałam faceta .. jak śmiecia !! jak mogłam teraz myślę …jak mogłam ?? Ale to było nieświadome i szczeniackie… tak jak dzieci wywalają popsute zabawki !!

Powiem coś bardzo przykrego.

Osoba ,która dopiero co odkrywała ,że ma zaburzoną osobowość i jest w fazie silnej terapii jest jak pocięta nożem krwawiąca ofiara..jeżeli jest w związku – w tym okresie będzie krzywdzić bliską osobę i siebie samą . Tu trzeba po prostu czasu…i nie miesiąca… często dwóch – pięciu lat.  Ale da się . Wszystko moim zdaniem zależy od odpowiedniego zaangażowania ze strony chorego .

Osoba ,która jest sama i właśnie zaczyna swoją podróż w terapie i zmiane osobowości – absolutnie nie powinna się wiązać … przyjaźnić , przebywać z bliskimi owszem , ale moim zdaniem w takim rozchiwaniu nie powinna angażować się uczuciowo w związek..bo w takim okresie jedynym zaangażowaniem powinno być nasze życie ,które trzeba odbudować . Ja wiem ,ze to jest okropne… Czasami los na siłę podstawia nam miłość i jakoś to idzie ;) i czasami dobrze się kończy :) niezbadane są wyroki Boskie ;)

Dobre historie kończą się źle. Złe czasami dobrze.. nie ma REGUŁY !! nie ma definicji normalności. Wszystko to indywidualna ,jedyna i wyjątkowa historia !! a googlowanie i siedzenie na forach doprowadza do szaleństwa !!!! chory nie powinien siedzieć na forach , gdzie pokrzywdzeni ,często mający sami ze sobą problemy piszą o zaburzonych jak o potworach ,których trzeba oznaczać !!! Ludzie !! Jak można.. ?  a można.. bo sama byłam okropna i siedziałam na forach :) Ale z pełną świadomością i doswiadczeniem – ODRADZAM . Border w fazie terapii wyłapie cały nastrój wpisów na forach i poczuje się takicm potworem i będzie chciał zakończyć swoje życie czując ,że to się nigdy nie skończy..

GÓWNO PRAWDA !!!

nawet nie chcę wypisywać ile już w swoim życiu zmieniłam !! trwale !!!  Człowiek się zmienia.. bardzo…pozostają w nim owszem jakieś blizny..ale jak się ma świadomość posiadania ich … to człowiek czuje się bezpiecznie i stabilnie !!

Są dni oczywiście ,że leżę na łóżku , ryczę i chcę się zabić. Pfff… bez nich nie miałabym tej diagnozy , nie byłabym DDA ,nie byłabym TikTakiem ,cykającą bombą emocjonalną …

Ale skoro tak jest to muszę z tym żyć.  Mając świadomość objawów .

Z roku na rok będzie coraz lepiej.. Wiara czyni cuda !!! TWORZĘ WŁAŚNIE WSPANIAŁY PEŁEN MIŁOŚCI ZWIĄZEK… pracuję , rozwijam się … przeszłam wiele terapii , ciężkich momentów .. i co zapisało się w mojej osobowości :

DO CZEGO NIE CHCĘ NIGDY WRACAĆ !!! i robię wszystko aby właśnie nie wrócić i powoli myśleć do czego chcę wracać … a ja chcę do miłości ..którą czułam będąc małym dzieckiem.. później skrzywdzonym ,bitym i odrzuconym. Ale wiem co to miłość !! wiem.. tylko się jej boje.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *