Dzisiaj bardzo trudny wpis. Trudny dla mnie, bo byłam zarówno ofiarą przemocy jak i sprawcą. Związałam się z osobą z domu dysfunkcyjnego, a sama choruję na PTSD i jestem DDA. Z takiego połączenia nie mogło wyjść nic miłego, łatwego.
Ale też chyba nie znam małżeństw bez problemów.
Do rzeczy:
Zacznijmy od BPD w związku
Osoba dotknięta Borderline (niestety częściej są to kobiety) często jest sprawcą przemocy psychicznej, jak również fizycznej. Wynika to niestety ze skrajnych emocji na pograniczu pomiędzy nerwicą, a psychozą.
Ale by to zrozumieć należy powiedzieć sobie czym jest NERWICA. I jak ją odróżnić od psychozy.
I tutaj zanim przeczytasz dalej proszę abyś w google poszukał sobie definicji. Podkreślam również jedną ważną rzecz, co jest problematyczne dla diagnozujących takie osoby. Napady lękowe czy ataki paniki występują zarówno w BPD, DDA, PTSD jak również w nerwicy lękowej. Nie różnią nie prawie niczym. Może tylko źródło jest inne. Aby więc zdiagnozować BORDERLINE osoba zaburzona musi mieć przynajmniej 5 stale utrzymujących się objawów/cech zaburzenia, które opisuje klasyfikacja DSM. I tu również proszę o przekierowanie się do definicji zanim zaczniemy o tym dyskutować. Pamiętajmy również o tym, że osoba z BORDERLINE nie musi przejawiać wszystkich objawów tak samo. Może dominować jeden objaw. Mówi się wtedy nie o zaburzeniu osobowości, ale o STYLU OSOBOWOŚCI. DDA, PTSD, Borderline są często, bardzo często współistnieją ze sobą. Tak naprawdę nawet specjaliści mają problem z odróżnieniem. Stawiana jest wtedy diagnoza zróżnicowana. Bo DDA nie wyklucza cech Borderline. Ja osobiście czekam na taki moment aż światowa Organizacja zdrowia wrzuci do DDA/DDD – PTSD i Borderline. Całość leczy się dobrze psychoterapią ekspozycyjną. Z moim obserwacji osób, które poznałam lub osób na forach, oddziałach itp. wynika, że osoba z Borderline potrafi przejść od miłości do nienawiści w jedną sekundę co właśnie zdaję się być doświadczeniem psychotycznym. To pewnego rodzaju stan silnych emocji. Osoba traci kontakt z rzeczywistością, ale nadal jest świadoma. Wszystko jest czarno białe. Dzisiaj cie kocham…jutro nienawidzę. Dzisiaj Cię pragnę ..a jutro się wstydzę. Dokładnie tym jest BORDERLINE. Osoba wpada w szał. A potem, kiedy z wraca kocha od nowa. Totalny rozpierdol. Dzieje się tak bo prawdopodobnie taka osoba w dzieciństwie była ofiarą przemocy i musiała się bronić. Ale przede wszystkim musiała wpadać w tak intensywne emocje bo dopiero wtedy była zauważona. To pewnego rodzaju mechanizm przetrwania w rodzinie gdzie dochodzi do poważnych zaniedbań..
Taka osoba ma zaburzoną osobowość, nie czuje swojego EGO. Należałoby je wzmocnić. Chociaż wydaje się, że osoby z Borderline mają bardzo silne poczucie wartości absolutnie tak nie jest. Nie mylcie proszę narcystycznej osobowości z Borderline. Lecz i te mogą występować razem ( sic!) Osoba z BPD przechodzi piekło. Jest jak TAJFUN ! Ale równie bardzo cierpi mąż. Jest on wtedy ofiarą przemocy. I sam nabywa mechanizmy obronne. I sam musi szukać pomocy – im dłużej trwa takie małżeństwo tym gorzej. Dla dzieci i partnera/ki. To trzeba natychmiast przerwać leczeniem.
Zauważyłam, że matki BPD potrafią opuszczać swoje dzieci. Być nieobecne. Wpadają w depresję. Uciekają w nałogi.
Najczęściej jest to alkohol. Upijają się tylko po to aby zmniejszyć napięcie. permanentne napięcie.
Osoby z BPD mają problem z przyjęciem krytyki. Nie uznają jej. Często nie czują wstydu..Myślą, że to osoba, która je oskarża jest pierdolnięta.
Osoby z BPD mogą być mściwe. Złośliwe. Byle zniszczyć potencjalne zagrożenie jakim jest ktoś kto może skrzywdzić czyli najczęściej ODRZUCIĆ. Ale to jest równie dominujące w DDA. ( to cecha wspólna ) DDA jest niemalże identyczne. Dlatego myślę, że DDA ma mnóstwo cech BPD o czym zaczynają mówić nawet specjaliści dziedziny psychologii.
Poczytajcie również o typach osobowości z BORDERLINE. Jeden z nich jest bardziej agresywny i trudniejszy do opanowania. Drugi nieco łagodniejszy. Te podtypy są omawiane na wielu wykładach dydaktycznych.
O podtypach osobowości BPD polecam najnowszy wykład nt borderline : Kliknij link https://www.youtube.com/watch?v=ywlijgDqU2U&t=1923s
Osoby z BPD nawet jak kochają swoje dzieci to mogą sobie z nimi nie radzić. Są NIEOBECNE. Dzieci często wyprowadzają nas z uwagi i wprowadzają napięcie. A to jest nie do wytrzymania… matki dlatego wolą robić wszystko, aby nie było tego napięcia.
Często po prostu nie zajmują się tymi dziećmi. Bo sobie z tym nie radzą psychicznie. Nie chodzi tutaj o brak miłości do dzieci – chodzi o pewne mechanizmy blokujące . Osoba z Borderline często traci kontrole. Może nawet pobić swoje dziecko czy męża w tzw. szale. Po czym odczuwając silne poczucie winy może nawet targnąć się na swoje życie.
Takie osoby z punktu widzenia osoby trzeciej są złe. Nie mają dobrych intencji. Patrząc na napady złości i agresji z boku można niestety tak pomyśleć. O ile jest się dorosłym to można np. wyjść z domu, uciec. Wyjechać. Ale pomyślcie jakie skutki zdrowotne poniosą dzieci takiej matki? Mogą mieć na przykład PTSD… nie chcę nawet myśleć o tym, że matka z BPD nie chce się leczyć. To trochę klatka bez furtki…bo matka z BPD może nie widzieć agresywnych afektów, może nie być świadoma, że niszczy dzieci na całe życie.. a kiedy namawiamy ją na leczenie lub grozimy rozwodem to taka matka może grozić, że zabierze dzieci…albo co gorsza – zabije się .
Proszę Was zatem abyście nigdy nie odpuszczali takiej osobie jeśli przejawia przemoc w obecności dzieci – proszę abyście natychmiast dzwonili po pogotowie. NIE MA TARYFY ULGOWEJ dla kobiet, które są matkami, chorują i nie chcą się leczyć. Jeśli są nieświadome…to należy różnymi sposobami. Chociażby prawnymi doprowadzić do leczenia. To walka o zdrowie dzieci. One się same po prostu nie obronią. Posłuchajcie wykładów o traumach dziecięcych – to wystarczy aby nie mieć oporów przed wezwaniem pogotowia ratunkowego.
Żona z BPD – piekło na ziemi. Wieczne chodzenie na palcach… bo jaki dzisiaj ma humor? którą nogą dzisiaj wstała? czy dzisiaj zrobi awanturę? czy będzie mną szarpać? wieczne życie na krawędzi. Nie daj Boże alkoholik zwiąże się z BPD> gwarantuję niezły syf. Można się uzależnić od tego napięcia. Zatrzymajcie to. Zacznijcie się leczyć.
Przemoc psychiczna niestety może pojawić się nie tylko u BPD, ale również u DDA, PTSD czy nawet w depresji. Dzieje się tak dlatego, że przy wszystkich tych zaburzeniach może pojawiać się lęk uogólniony/napadowy lub adaptacyjny…(wiele odmian) Jeśli trwa on dość długo lub jest bardzo silny to można powiedzieć, że nasz organizm właśnie przechodzi tortury.. fizycznie jest wykończony. Lęk napadowy jest jak maraton ..maraton mimowolnych myśli, których nie możemy zatrzymać…. a mózg jest w końcu organem, który jeśli jest wymęczony potrzebuje regeneracji. Jeśli nie ma spokoju… przestajemy nad sobą panować. I nie ma w tym nic dziwnego. Nie daj Boże jeszcze nam się za to oberwie… zostaniemy obwinieni za brak kontroli. I witamy w świecie wyrzutów sumienia, który każdy z nas zna.
Co w przypadku takich aktów agresji ? a no właśnie.
Ustalmy jedno. Uznajmy osobę, która przejawia takie zachowania za chorą. Choroba nieleczona rozwija się. Jeśli osoba chora nie jest świadoma choroby i szkód to jedyną osobą, która może pomóc jest mąż/żona. Dlaczego? Dlatego, że w każdym związku odpowiadamy jedynie za swoje 50%, ale…nie dzieje się tak w przypadku gdy mamy do czynienia i w grę wchodzi dobro dzieci. Wtedy rodzic musi przejąć 100% odpowiedzialności za dzieci i pozwolić matce wyzdrowieć. Tak jest w „zdrowych” związkach. Ok. W czasie takich ataków agresji/przemocy należy w obecności dzieci należy jasno wyznaczyć granicę.
- spróbuj zrozumieć, że ta osoba cierpi, bardzo cierpi i na pewno nie robi tego wszystkiego specjalnie –> najważniejsze to abyś w czasie tego stanu NIE OCENIAŁ. –> to od razu wzmaga agresję…dlatego, że taka osoba ma bardzo niskie poczucie wartości i każdy osąd wzmocni napięcie i osłabi gówniane i tak już poczucie, że coś się znaczy…
- Pamiętaj, że z taką osobą należy rozmawiać TYLKO jak się uspokoi, ale nie oznacza to abyś na przemoc odpowiadał przemocą bierną ( o niej będę dużo pisała w następnych postach )
- Jeśli się da…to najlepiej złapać w ramiona ukochaną osobę i zapewniać ją, że jest bezpieczna i że będziesz przy niej.
- Przytul i mów do ucha ” Nie bój się…jestem przy Tobie, Bardzo cie kocham i nie zostawię Cię. Nie wyzywaj mnie juz. To mnie rani”
- Jeśli atak trwa dalej należy zadzwonić po policję lub pogotowie. Nie mieć żadnych wyrzutów sumienia –> jeśli nawet jest to złe działanie, w końcowym efekcie wyjdzie na dobre. Dzieci, które są świadkami aktów przemocy mogą mieć w przyszłości PTSD. Warto ryzykować? podkreślam jeszcze raz: ONE SIĘ SAME NIE OBRONIĄ.
Małżeństwo z Borderline nie musi być wcale piekłem jeśli jest leczone, a chora chce się leczyć. Lamitrin lub inny stabilizator powinien po kilku miesiącach wyciszyć organizm…zniwelować napięcie i ustabilizować nastrój. Niezbędna jest również terapia, najlepiej grupowa na oddziale zamkniętym ( chodzi o bezpieczeństwo ) ale jeśli nie ma takiej możliwości to oczywiście indywidualna też jest ok. Dla każdego co innego. Borderline się dobrze leczy wbrew hejterskim opisom na forach…
Na pewno trzeba zapamiętać jedno – nie można pozwalać na jakiekolwiek akty przemocy, należy chronić dzieci i obserwować czy taka matka nie opuszcza swoich dzieci i odpowiada na ich potrzeby .
DDA, małżeństwo z DDA.
O DDA mogę napisać najwięcej bo najlepiej to znam. Jestem chodzącą definicją tego syndromu. Wchłonęłam chyba wszystko co najgorsze z domu alkoholowego. DDA bardzo często występuje w parze z PTSD ( tak jak u mnie )
napiszę tak łopatologicznie –>
DDA bardzo często czuje się samotne i odrzucone. Nawet jeśli jest jest w związku (udanym) będzie miało spore oczekiwania ZASPOKAJANIA potrzeb, które de facto można zaspokoić samemu.
Np. kiedy DDA jest smutne to oczekuje, że druga strona się tym zajmie. Uratuję z tego stanu itp. Kiedy tak naprawdę jako dorosła osoba może sama się sobą zaopiekować, tym smutkiem itp. DDA mają dość spore oczekiwania wobec drugiej osoby co często niestety kończy się to pretensjami. DDA nie powie wprost czego potrzebuje, nie zadba o swoje…będzie sobie siedziało w kącie z poczuciem krzywdy i wchodziło w rolę ofiary lub bohatera – nikomu nic nie powiem, sam sobie poradzę !
DDA może też czuć permanentnie poczucie winy. Nie poprosi zatem o pomoc żonę ani męża aby nie zawracać komuś głowy… a jeśli np. tak zrobi to potem czuje się z tym do dupy, odczuwa poczcie słabości.
DDA żyje w poczuciu krzywdy ( lub winy ) więc trochę mimowolnie będzie oskarżało swoją żonę/męża O WSZYSTKO
DDA nie ufa. A jak zaufa to od razu ma lęki przed bliskością.
DDA mogą stosować przemoc.
Dlaczego DDA nie ufa i często prowokuje kłótnie? Wiesz… to coś w stylu, było miło, ale ona nagle pisze, że to koniec. Więcej się zobaczymy – nie nadaje się do związku…i inne SOLIDNE POWODY.
Otóż DDA ma zakodowane, że kiedy np tata nazywał córkę „ukochaną córczeką” bawił się z nią, grali razem w piłkę nagle pod wpływem alkoholu następowało odrzucenie, nierzadko wyzwiska, przemoc fizyczna. Dzieci alkoholików o tym pamiętają i kiedy pojawia się bliskość będą sabotować relację. Uciekną. Tak naprawdę jeśli partnerowi/ partnerce DDA zależy to przetrwa te wahania, odrzucenia i przyciągania zapewniając o swoich uczuciach. Często DDA chodzi tylko i wyłącznie o SPRAWDZENIE drugiej strony. Czyli np. pokłócę się z nim, odrzucę go, nawyzywam ( na przykład ) jak nadal przy mnie będzie to znaczy, że mogę mu ufać, że akceptuje mnie również taką.
Z mojego doświadczenia wiem – TEN ETAP ODRZUCANIA/PRZYCIĄGANIA i SPRAWDZANIA – MIJA 🙂
Przerabiałam to z mężem. Bidulek walczył o mnie 1,5 roku na pewno. Zrywałam z nim z 50 razy. Po czym i tak na mnie czekał, a ja wtulałam się w niego z łzami w oczach. Mówiłam tylko PRZEPRASZAM.
On wiedział jedno – ŻE SIĘ PO PROSTU BOJĘ.
Ale kochał mnie. Bo poza tymi lotami jestem „normalną” ( o ile norma istnieje 🙂 ) osobą. Tworzę wspaniały związek pełen radości. Jednakże pod wpływem wielu czynników jakie odpalają zachowania z dzieciństwa potrafię nagle odsunąć się na drugi plan i żyć swoim życiem. Oddalam się. Chodzę swoimi drogami. Mam lęki i stany depresyjne, a bliskość mnie przeraża. Nagle czuję, że nic nie czuję. A nie chcę wtedy ranić. Ale z drugiej strony to mój MECHANIZM. I wiem, że właśnie wtedy paradoksalnie najbardziej potrzebuję bliskości i miłości. Po prostu potrzebuję wsparcia.
ALE.
DDA ma zakodowane, że jest samotne. I będzie się tak taplać w swoim sosie nie widząc wokół ludzi, którzy chcą pomóc…
Zachęcam wyłapywać te swoje mechanizmy i je przełamywać. Czasami jeden telefon do przyjaciela potrafi załatwić sprawę.
Czasami jeden przytulas ( taki troszkę wymuszony…. ) potrafi uwolnić wodospad łez, które już rozpierają tamę smutku.
Czasami DDA po prostu owija się w skorupę o nazwie ” pierdolcie się wszyscy, nikomu nie ufam” i chodzi nadąsane. W głębi czuje niepokój, samotność i gniew.
DDA nauczyło się NIE OKAZYWAĆ smutku. A często w ogóle NIE OKAZYWAĆ czegokolwiek. Człowiek wydmuszka – pustka…jedna wielka pustka !! Kolejny mechanizm pozwalający nam przetrwać dzieciństwo.
Ale zerknijmy na ten mechanizm z pespektywy męża/żony? Pierwsza myśl „on mnie chyba już nie kocha….”
KOBIETY DDA –> bardzo trudno jest im utrzymać jakiekolwiek pozytywny relacje z mężczyznami, wynika z rozwalonych relacji z ojcem alko.
–> DDA nauczyli się za bardzo tolerować niewłaściwe zachowania swoich partnerek/partnerów. Dlatego, że ich granice były deptane przez rodziców każdego dnia.
–> DDA myślą, że są do dupy, powinni być sami…nie zasługują na miłość.
–> „Zdrowi” kochający faceci są dla kobiet DDA nudni. Ale „zaburzeni” są zawsze pociągający… w końcu przypominają nam ojców, z którymi zawsze coś nas łączyło. To znamy. To kochamy. To chcemy ratować???
–> DDA kiedy jest wkurwione, wydziera się, ma ataki lęków zazwyczaj spotyka się z krytyką. Krytyką swoich uczuć i karą od partnerów/ partnerek co skutkuję jednym. Potwierdzeniem tego co przeżyli w dzieciństwie „NIE MOGĘ CZUĆ TEGO CO CZUJĘ, NIE JESTEM AKCEPTOWANA/AKCEPTOWANY, a więc oddalam się…odchodzę „
–> DDA niestety nierzadko są sprawcami przemocy. Dzieje się tak dlatego, że kumulują w sobie miesiącami, latami gniew, smutek …co niewyrażone objawia się nieradzeniem sobie z taką ilością emocji. Dlatego terapia jest niezbędna do zniwelowania gniewu. Wyrażanie takich emocji w bezpiecznym środowisku jakim jest grupa terapeutyczna to najlepsze miejsce jakie możemy sobie zapewnić, aby wyzdrowieć z tego syndromu. I nie ranić w domu swojej rodziny. Często to nie oni są powodem tych wyładowań. Wystarczy wizyta rodziców czy teściów na weekend i coś nam się „odpala”
C.d.n