Sekret

Jestem bardzo śpiąca..a mimo tego lubię tu coś nabazgrać. Robię to bo lubię i mimo małego zainteresowania blogiem jakoś systematycznie aktualizuje swoje nastroje. Piję właśnie meliskę, z dwóch saszetek. Piję taką herbatkę codziennie od prawie roku. Śpię po niej jak zabita. Melisa ma działanie rozkurczające, co bardzo potrzebne jest mojemu organizmowi. Ponieważ dda i inne są przyczyną stresów, odczuwam wiele dolegliwości somatycznych, takich jak zaparcia i nerwobóle, bóle kończyn oraz kręgosłupa. Otóż zaparcia pojawiły się chwilę potem jak rzuciłam palenie, a wraz z zaparciami bóle głowy i wzdęcia. Czułam jak toksyny siedziały we mnie nawet i tydzień, a wszystko przez nerwy, które znalazły swoją kryjówkę w jelicie grubym. Cieszę się, że po tylu latach dbam o zdrowie, zaczęłam szanować siebie częściej niż niszczyć.

Mam jutro terapie i to będzie kolejne spotkanie na którym wyleję trochę z siebie. DOBRZE,że zachowuję w tym temacie pewną regularność. To sprawia, że jestem stabilniejsza. Jutro chciałabym poruszyć temat właśnie tego szacunku do siebie, który właściwie od niedawna buduję. W tym temacie staram się być powściągliwa co może mi szkodzić. Pewne myśli o sobie są tylko moje, ale to również nie jest dobre. Ubliżam sobie co do wyglądu i obsesyjnie wyyzwam się od grubasów i brzydali. Nie było w życiu dnia, abym przestała się martwić kilogramami. Martwi mnie również to, że objadanie się jest największym kalibrem broni przeciwko sobie. Kiedy tylko wpadam autodestrukcje potrafię się tak objeść, że z przepełnienia wymiotuję. Jem sporo, tak aby mieć wyrzuty sumienia. Czuję się uwięziona i jednocześnie zmęczona myślami o wadze.

Poruszam ten temat bo to jeden z moich sekretów, pozostałości po bpd. Niewiele już mi pozostało do przeżycia w terapii. Czasami myślę, że bronie się w ten sposób przed wyzdrowieniem.

TT

Możesz również polubić…

4 komentarze

  1. Lu says:

    też jestem DDA, czytam T

  2. maggie says:

    Nigdzie nie odchodzę . Czekam. Poskromić swoje zniszczone,pobite, odepchnięte „ja” to moje marzenie. Przybija mnie myśl, ze tyle dzieci cierpi w domach tak jak my kiedys, a ich rodzice nie maja świadomości, że niszczą małego człowieka, który potem przez cale życie będzie sie zmagał ze sobą albo powtórzy wzorzec i będzie przekazywał toksynę dalej. Nie wiem kim bym dzisiaj była, gdyby nie trudne dzieciństwo. A jednak odzywa sie żal, ze mój ojciec zabił we mnie prawdziwy potencjał a w zamian zostawił lęk, zle myśli, nienawiść do siebie samej i uzależnienie od ciągłych zmian. To ten brak utrzymania spokoju, nieumiejętność radzenia sobie z nim. Totalnie sie rozkleiłam jak przeczytałam wpis o pustce. Nie umiałam zatrzymać emocji, wyłam prawie na glos pod siłownią i ta reakcja powiedziała mi, ze Twoje odkrycia wpisują sie w sedno mojej zbolałej duszy i pędzących wciąż myśli. Dlatego w pełni deklaruje swoje poparcie na odkrywanie dalszych zakamarków. Bardzo ciepło Cie pozdrawiam.

  3. TikTak says:

    Maggie..nie wiem kim jesteś , ale chyba aniołem jakimś 🙂 dzisiaj właśnie przerabiałam dokładnie to co napisałaś na terapii. Ja jestem uzależniona od moich kompulsów . Jutro napiszę o co tu chodzi.. teraz muszę iść spać. Nie odchodź z tego bloga bo może razem spróbujemy to odtajnić ..i pożegnać się z tym niszczeniem siebie…

    Boże..co oni z nas zrobili..teraz musimy wszystko odkręcać :/

  4. maggie says:

    Witaj Tik Tak. Od tygodnia czytam twojego bloga. Mimo, iż mam wrażenie, ze jestem świadoma siebie i problemów, które towarzysza mi przez cale życie, tutaj spotkałam wiele odpowiedzi. Ważnych. Jako dda borykam sie z wieloma kompulsywnymi zachowaniami. Dzis pozostało mi objadanie sie, a po rozpoczęciu diety, wróciłam do palenia. Napady obżarstwa zdarzają sie nadal. Dobija mnie bezsilność i moje uporczywe dążenie do chaosu. Najpierw buduje nową siebie i wyobrażam sobie, ze będę się lepiej czuła jesli zrobię to czy tamto (schudnę, rzucę palenie, codziennie będę zmywać makijaż, itp), ale jesli tylko osiągnę względnie cel, wszystko niszczę, żeby zacząć od poczatku. Najgorsze, ze każdy upadek bardzo boli i zabija zaufanie do samej siebie. I oczywiście jest doskonałym powodem do zgnojenia siebie. Chciałam tym samym potwierdzić, ze ja czytam, a Twoje pisanie jest bardzo ważne. Jestem z Ciebie dumna, ze mimo tylu przeciwności nie ustajesz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *