Bad day.

Jak w tej piosence. Stoję w kolejce, aby znowu osiągnąć swoje „minimum” .. dokładnie. Dzisiaj się tak poczułam..  Pojechałam na onkologię gdzie aktualnie budują piętrowy parking zatem ten poprzedni jest mocno zredukowany, a instytut kiedyś przyjmował ok 400 pacjentów dziennie. Dzisiaj ponad 1000. Także samo parkowanie i ilość czekających bliskich chorych jest przytłaczająca. Następnie pobiegłam pod gabinet gdzie przeczytałam, że jest zmiana gabinetu. Potem pod gabinet właściwy gdzie przeczytałam, że musze potwierdzić wizytę w infokiosku. …

Matryca Życia – Ewa

  Bardzo mi to pasuje do mojego procesu zdrowienia.  Ostatnie nadal jest problemem. Czuję się nadal gorsza, kiedy nikt nie rozumie moich łez, słów…czy uczuć…lecz nie jest to stan permanentny. Po prostu czasami się na tym łapię. Być może każdy tak ma…tylko to już wklejam w DDA. Ostatnio kiedy jedna osoba bardzo mnie zraniła..i pomyślałam, że nie byłam dla niej ważna…to jakoś nie mogłam się z tym pogodzić. Przede wszystkim odczuwałam zagrożenie. Odepchnięta miałam znowu …

DDA pod kloszem PTSD

Hej Kochani.  Nie było mnie tu lata całe. Musiałam niestety zmierzyć się z rakiem. ( Dymitr.. ty wiesz najlepiej…)  Powiem w skrócie – lepiej się leczyło raka od tych wszystkich zaburzeń z dzieciństwa. Jak mnie znacie nie dałabym się za żadne skarby.  Chciałam Wam coś ważnego napisać. Z czym przyszło mi się zmierzyć przez te wszystkie ostatnie miesiące …. Porozmawiajmy o mnie. Poczytajcie..pomyślcie.. zanim ktoś Was oszkaluje i zacznie leczyć. „Specjalistów” w naszym kraju nie …

Ja, moje zaburzenia i rak

Ostatni raz pisałam w czerwcu 2019. Od tamtej pory moje życie uległo wielu zmianom. Trafiłam na jesieni z synem do szpitala. Napady padaczkowe.  Podejrzenie guza mózgu itp… A ponieważ byłam w depresji poporodowej to przezyłam to koszmarnie. Wyszłam ze szpitala i powiedziałam mężowi, że już się z tego nie podniosę. Poszłam po leki na depresję. Dostałam SETALOFT. Brałam go…a mój stan nie ulegał poprawieniu. Zaczęłam bardzo chudnąć, a jelita zaczęły wariować…trafiłam z ostrym bólem brzucha …

Ciąża

Nie mogło zabraknąć trudnego wpisu na temat okresu ciąży przy zaburzeniu osobowości typu borderline, ciążą u DDA, ciąża PTSD… To już moja druga ciąża w niekrótkim odstępie czasowym i chciałabym to podsumować dla was kochane kobiety, a może i dla waszych partnerów..dla których to również bardzo trudny okres. Zacznijmy od ciąży pierwszej. Leki odstawione były ok 4 miesiące przed planowaną ciążą. Nie brałam żadnych lekarstw w trakcie ciąży. Początki ciąży czyli pierwsze tygodnie to był …

Być rodzicem osoby z pogranicza

Nie wiem co gorsze. Być chorą na borderline czy być rodzicem chorego dziecka na Bordeline. Dla mnie to jest koszmar… Teraz kiedy jestem mamą wiem, że gdyby ( może tak być w przyszłości) moje dziecko chciało odebrać sobie życie to chyba bym tego nie zniosła . . Nawet mi to przez myśl nie chce przejść. … Dziecko które tnie sobie ręcę, Dziecko, które nigdy nie wiadomo czy wróci do domu… Dzieko, które odmawia leczenia i …

Świadectwo dojrzałości

♥♥♥ Wyzdrowiałam… już dawno, ale po prostu bałam się to powiedzieć na głos. Nie da się mnie już zdiagnozować. Przyszedł moment, kiedy moja historia z bpd dobiega końca. Nie mam pewności czy miałam BPD. Chociaż w pewnych aspektach życia moje skrajne emocje dadzą znać o sobie jeszcze nie raz bo choruję na PTSD. Zmiany w mózgu są raczej na stałe…  nie da się pozbyć zaburzeń osobowości jak niepotrzebnych przedmiotów..one są częścią nas. Byleby nie wpływały …

Rodzicielstwo bliskości

Borderline,PTSD, dda..o to Ja. Trochę minęło czasu od czasu, kiedy pisałam o swoich życiu codziennym. Zostałam matką . Mam przez to mniej czasu aby wstawiać posty. Poza tym nie mam zbytnio objawów  takich by o nich pisać w klimacie rozpaczy…już dawno borderline ucichło . DDA wyklarowalo się na tyle by móc normalnie funkcjonować. Jedyne co wysunęło się na przód to ptsd . Ale o tym kiedy indziej. PTSD jest tak podobne do borderline, że temat …

Samotność

Niczego nie da się osiągnąć nie zaznając samotności. Dlatego będąc samotnym człowiekiem, trzeba się bardzo tej swojej samotności przyjrzeć czy jest ona taka jaka powinna być. Ja nigdy nie czułam się ze sobą dobrze , a samotność wzbudzała we mnie lęk. Nosiło mnie. Potrzebowałam kogoś lub czegoś, żeby nie konfrontować się z sobą samą. Zazwyczaj to byli ludzie, ale mogła to być też moja bulimia, kurwienie na polityke, system i ten kraj. Zawsze coś lub …

Dziękuję , że jesteście

Chociaż jest was mało ( może to i dobrze 🙂 ) to i tak jestem bardzooo szczęśliwa, że was mam. Niektórzy tu zaglądają od czasu do czasu , inni regularnie… Jedni zostawiają po sobie ślad ..inni nie. Te wszystkie ciepłe słowa jakie od was dostaję sprawiają, że zawsze do was zaglądam . Nie usnę jak nie zerknę co słychać na blogu.. Czuję, że jesteście częścią mojego życia bo wkradacie się do niego w postaci napisanych …

Przystań dla marzeń

Niedługo minie 6 lat leczenia. Chociaż trudno nazwać leczeniem ostatni rok.  Od dawna czuję się „zdrowa” Czas tak bardzo szybko leci kiedy jest dobrze..tak wolno, kiedy jest źle . Te emocje, które odczuwałam przed ślubem były zupełnie normalne w mojej sytuacji. Bardzo się bałam tego wszystkiego. . . i teraz śmiało mogę powiedzieć . Miałam PRAWO SIĘ BAĆ. wiem, że niepotrzebnie. Ale kto się ślubu nie obawia …;) Mam już swoją przystań dla marzeń. Jest …

Szklana pogoda

Za oknem wieje niczym w nadmorskim porcie. Co chwile wstaję do okna by zmniejszyć szparę którą wiatr co chwile poszerza jakby droczył się ze mną. Nie lubię takiej pogody.  Z jednej strony miło jest odetchnąć po upałach, a z drugiej natomiast taka pogoda zwykle wpędza mnie w kiepski nastrój. Kiedy wieje i pada za oknem nie słyszę śmiejących się dzieci, które z radością wybiegają z przedszkoli. Nie widzę ludzi w kolorowych ciuchach, japonkach i lustrzanych …

Koszmary

Mam pytanie do was. Szczególnie do osób po przemocowym dzieciństwie. Miewacie koszmary? Jeśli tak, to jakie najczęściej? Koszmary SENNE często wpływają na nasz dzień. Przynajmniej u mnie. Mam bardzo przemocowe „chore” koszmary..niczym teledyski Marlin Manson…gdybym nakręciła film z klatek moim koszmarów…to nikt nie byłby w stanie wysiedzieć w kinie 5 minut…. A ja muszę w tym kinie siedzieć czasami całą noc. Budzę się roztrzęsiona i pełna lęku. Po otwarciu oczu mam te swoje 5 minut, …