widzę piękno

Ah jak pięknie może być, jeśli chcemy zanurzyć się w tym pięknie. To bardzo trudne, bo my ofiary wojny jaką toczyliśmy często zbyt długo i za wcześnie, nie pozwalamy sobie na chwilę zapomnienia, odczuwanie radości, uśmiech i spontaniczność. I co to w ogóle jest pytam siebie czując, że to wszystko wydaje mi się takie obce. Ale kiedy pogrążamy się w tym pięknie z wiarą, że je ujrzymy to czas sam sprawi, że tak się właśnie …

Forgetting All My Troubles

Co się dzieje kiedy wpadam w ten stan wściekłości ? Taki chwiejny dzień rozpoznaję po tym,że chce mi się płakać..jestem taka rozczulona ..wzruszam się itp. To niedobry stan. Chłonę wtedy wszystko jak sucha gąbka.  Muszę wtedy szybko stać się tą niedotykalską Anią !! Przykład z dzisiaj :   Dzisiaj poszłam na spacer z moim chłopakiem. Siedziałam na ławce i patrzyłam jak mama buja dziecko ze swoim mężem. Zaczęłam ryczeć bo przypomniała mi się mama (pisząc …

Kiedy nie mam już nic do stracenia..proszę o wszystko. Proszę o życie.

Głupia kłótnia sprawiła, że zraniłam .Ranię siebie za karę..za karę,że powiedziałam co czuję. Nie umiem okazywać złości na zdrowym poziomie. Jestem małym niedojrzałym dzieckiem .Ofiarą przemocy i gwałtu moich emocji.. Nie mam siły dzisiaj iść dalej. A wiem, że muszę. To co czuję w środku to koszmar. Gdybym miała wybierać , między tym stanem a zderzeniem czołowym z pociągiem –   to bez zastanowienia wybrała bym to drugie. Jestem świadoma, że to przejdzie, a po …

Idę niby wprost..jednak skręcam gdzieś.

Idę niby wprost..jednak skręcam gdzieś. Czuję niepokój związany z tą chorobą. Weekend był koszmarny. Znowu dwudniowy silny atak. Tak na serio dopiero mnie puściło i odzyskuje siły. Co to do cholery jasnej jest?? skąd mi się to bierze.. nie było stresorów..albo o nich nie wiem, ale już w piątek czułam jakiś lekki migrenowy ból głowy i potem jazda.. jazda do niedzielnej nocy. Płacz i silne myśli samobójcze. Znów chciałam zostawić chłopaka i wmawiałam mu ,że to …

Poczucie wartości

Czyli mój największy deficyt. Kiedyś miałam poczucie wartości, ale to jak byłam nastolatką. Chyba jakieś 11 lat temu, jak czułam ,że jestem cokolwiek warta. Później poczucie wartości zabijano we mnie skutecznie każdego dnia, a zabijali je moi rodzice. To, że powinni mi je w wieku dorastać umacniac jest chyba oczywistą sprawą. Tak jednak nie było. No dobrze…dziś mam prawie 26 lat.. i pytam siebie Czyje to jest właściwie życie? Moje? Czy to ja napisałam scenraiusz mojego życia.. …