Coraz bardziej…widzę,jak wszystkie objawy borderline…mam przerobione dzięki terapii
Nie mam myśli samobójczych,bo wiem skąd się biorą…
Nie mam wahań nastrojów…a jak je mam,wiem skąd się biorą..
Odkąd Artur mnie zostawił ciągle spędzam czas zupełnie sama..więc potrzeby bycia z kimś nie mam… i nigdy nie miałam..- ten objaw odpada…zawsze było mi dobrze samej czy z kimś…
Myśli ,że jestem do dupy….- dopadają czasami…ale kogo nie dopadają…staram się je zaraz zmieniać
Rozdrażnienie …często… ale wiem skąd się bierze…stąd co u każdego…z niedbania o siebie
Wybuchy gniewu ?? jestem ekstrawertykiem…wywalam emocje..ale nauczyłam się je w inny sposób wywalać…
Wszystko już potrafię niczego się nie boje…
Terapia…terapia…
Urodziła się miłość….piękna i cudowna..myślałam ,że nie umiem kochać….siebie…teraz kocham siebie co za tym idzie…daje miłość innym
Życzę wszystkim tego co ja wypracowałam w 7 miesięcy…kolejne etapy mojego życia,to przyzwyczajenie do tego…szczerze?? nawet mi się to podoba…bo dojrzewam…pracuję nad sobą…wspieram ludzi…pomagam im…uczę angielskiego , grafiki, rysunku,odwiedzam chorych nie wiem czy można być bardziej szczęśliwą…pewnie można…ale nie wszystko od razu …Boże jak chciałabym wam pomóc wszystkim z tym zaburzeniem…i obiecuje ,że będę
bo planuje iść na psychologie i będę za parę lat sprawna by pomagać..czyli robić to co kocham.