Czytam właśnie książkę „Uratuj mnie” i idę łeb w łeb z Rachel.
Przeżywam regresję wraz z bohaterką.
Szlocham po nocach, czuję napięcie.
Jakby otworzyła mi się jakaś puszeczka Pandory …o której istnieniu może nigdy nie wiedziałam..
Miewam koszmary , lęki i czuję osamotnienie…znowu to zasrane osamotnienie..czułam podobne w domu…zamykałam sie w pokoju ,piłam piwo,paliłam po kryjomu papierosy i pisałam wiersze… ryczałam… bolała mnie głowa,a ja ryczałam…z bólu…
Pamiętam jak bałam się pójć zrobić siusiu w nocy.. bo dostawałam za to ,że obudziłam ojca. Trzymałam siku do tego momentu ,aż nie mogłam się ruszać z bólu…nagle zaczynałam płakać na głos..wtedy wpadałam mama z pytaniem „Co się stało Aniu??”
-”Mamo ,tak bardzo chcę mi się siusiu…”
– Dlaczego mi nie powiedziałaś? -pytała mama…
-Bałam się ,że was obudzę…
-Chodź ,pójdę z tobą do łazienki…
i Tak było zawsze.
Zaczynam przypominać sobie też kiedy miałam jakieś 4, 5 lat (zaczyna mi wracać pamięć i właśnie zdałam sobie sprawę ,jak wiele dziecięcych emocji jeszcze nie przerobiłam ) Pamiętam jak byłam małą dziewczynką i aby zwrócić na siebie uwage ,kładłam sie na ziemii i wpadałam w histerie.Robiłam z siebie ofiarę w wieku 4 lat..żeby się mną w końcu zainteresowali !!!!! Rodzice zamiast mnie przytulic i tlumaczyć mi co i dlaczego czuję ..od razu na mnie krzyczeli. Zabraniali mi płakać.. pamietam też jak śmiałam się glośno dostawałam za to bo ojciec nie nawidził mojego śmiechu, zawsze jak się smialam na glos słyszałam „nie piej !!! ”
Kiedys tata spał pijany ,a ja skakałam po łóżku i się smialam na glos, nagle wszedł ,złapał mnie za włosy i podniósł za nie do góry ,wisiałam na własnych wlosach, spojrzał na mnie pijaną gębą i powiedział ,że mam się zamknąć !! Pamiętam jak szłam na dwór i długo nie wracałam do domu- tata zawsze wychodził do mnie z paskiem!! Boże ,jak teraz by się to wydarzyło od razu przyjechała by policja…łzy mi stają w oczach jak to piszę..
Któregoś letniego dnia.. (który zbyt często się powtarzał) Siedziałam w piaskownicy , a tata wychodził kilka razy po mnie i krzyczał „chodź na obiad” ja nie chciałam jeść.. więc w końcu wychodził z paskiem ,a mnie zalewał lęk…i tak się bałam ,że biegłam do domu i chowałam się za wersalką…chciałam szybciej wejśc do domu niż on..błagałam zeby szybko mama otworzyła domofon..od razu dostawałam lanie!! to właśnie teraz w dorosłym życiu widzę jak wszystko robię pod koniec aby poczuć zagrożenie..tego mnie ojciec nauczył !! nie tłumaczyli mi czemu mam jeść ,albo nie przegłodzili mi abym zrozumiała czy jest głód. Posiłek był męką..ojciec siedział przy mnie z paskiem i patrzył na miskę.. robiłam wszystko dopiero wtedy kiedy taka groził ,że mnie pobije.. jadłam, odrabiałam lekcje, wszystko…buntowałam się . Wtedy jak mnie bił czułam ,że mu zależy… Czy to nie chore??? Boże..przecież ja teraz oczekuje tego samego od życia..nie robie nic do szkoły bo muszą mi powiedzieć ,że mnie wywalą..nie jem, dopóki nie czuję osłabienia..jak jem to za dużo ..żeby czuć się przeżarta..w pracy kiedy jest spokój obijam się…a iedy jest zapier… robie wszystko 10 razy efektywniej… w związku…jak jest spokój.. czuję lęk…”czemu jeszcze nic się nie dzieje…to nie miłość itp..”
Nie mam już siły na więcej..
Probuje dojrzeć ..
Dojrzałość to swiadomosc i mądrosc w podejmowaniu decyzji
Ja jesCze nie jestem gotowa aby wybaczyć. Zbyt wiele agresji i zlosci wywoluja u mnie wspomnienia o ojcu
Piszecie o wybaczeniu i nienawiści. Nie jest łatwo wybaczyć komuś, kto skrzywdził, zwłaszcza, gdy nadal tak postępuje lub nie rozumie co zrobił. Nie wiem czy wam to pomoże, ale udało mi się parę rzeczy paru ludziom wybaczyć.
Wybaczenie nie polega na zapomnieniu. Wręcz przeciwnie. Trzeba wiedzieć co się wybacza. Trzeba wiedzieć jaki miało to na nas wpływ, co nam odebrało. Wybaczenie to świadomość, że tej krzywdy nie da się cofnąć. Że też kto nas skrzywdził, nawet jak bardzo będzie się starał naprawić tamten czas, nie zmieni tego co było, nie wyrówna rachunku.
Łatwiej wybaczyć komuś, kto się stara. Nie zawsze jednak jest to możliwe. Niektórzy znikają z naszego życia, niektórzy umierają. Bo wybacza się nie dla nich, nie dla ich dobrego samopoczucia, tylko dla siebie. By żyć spokojniej.
Bardzo długo zadręczałem się różnymi żalami. Koszmary poszły w zapomnienie dopiero po wybaczeniu. Pamiętam co było, ale nie żyję już przeszłością.
Wiesz z czym sobie nie radzę? z koszmarami…po lamitrynie w skutkach ubocznych znajdziesz koszmary. I te właśnie wykańczają mnie przez sen…i najcześciej są to morderstwa związane z rodzicami.Tata morduje mnie itp..
Tik Tak, wiem. Ja tez nie umiem wybaczyć, myślałam, ze juz to przerobiłam, ze jest ok. Ale nie. Wraca. Zwłaszcza jak mam swoje dzieci, jedna 7 druga 2,5. Ja miałam wtedy za sobą juz wiele doświadczeń przemocy. Ojciec zaczął mnie bić jak miałam pól roku. Nie wiem jak można! Nie wiem. Uzależnieni nie maja uczuć wyższych, po prostu nie funkcjonują w świecie miłości, wyrzutów, żalu, poczucia winy za to co zrobili. Mój tata ma osobowość psychopatyczną i narcystyczną. Nie pije, ale nadal skoncentrowany jest tylko na sobie, cala reszta jest mało ważna. Co ja mogę zrobić z tym żalem, z tym uczuciem krzywdy jaką mi wyrządzono. Co mogę mu powiedziec dzisiaj. Jestem upośledzona emocjonalnie i społecznie, mam problemy z normalnym funkcjonowaniem, a ludzie, którzy nigdy nie zetknęli sie z pojęciem DDA oceniają mnie bezlitośnie. Nikt nie będzie wysłuchiwał Twoich skomplikowanych opowieści i tłumaczył Twoich zachowań. Dla tych ludzi jesteś nieudacznikiem, nie chcesz wziac sie w garść,pieścisz sie ze sobą, a życie trzeba brać za rogi i do przodu. Wtedy pojawia sie żal i niewybaczenie. Jesli Twój tata nadal pije, to wiesz, ze nie ma w nim prawdziwego człowieka. Jest tylko powłoka wypełniona wódą. Zniszczył życie swoje i Wasze (chociaż przypuszczam, ze najpierw jemu ktos zniszczył dzieciństwo, a on powtórzył model). On nie umiał sie podnieść z traumy, musial być słabszy niż Ty, albo sie poddał, albo jego wew. dziecko zostało doszczętnie zniszczone i nawet nie podjął sie walki. Rozumiem Twoją nienawiść, nie szczuj sie winą za grzech. To po prostu ludzkie uczucie i tyle. Przeciez gdybyś mogla sie uwolnić od tej nienawiści, zapewne zrobiłabyś to.
Maggie..
Mój tata nigdy nie wytrzeźwieje i umrze w samotności. Ja nie chcę od niego życzeń..chcę aby umarł. To grzech..to źle tak myśleć. Ale ja mu życzę śmierci za to, że mnie katował, moją matkę i brata.
Tak bardzo go nienawidzę !
Doskonale Cie rozumiem. Ja tez mam duży problem z wykonywaniem zadań bez przymusu. Tata bil mnie pejczem skórzanym, dzisiaj dostałam od niego życzenia, żebym nie zabijała w sobie tej dziewczynki, która nadal wierzy w dobro u innych ludzi. Dobre i to! Staram się być wdzięczna za to, ze dzisiaj jest inaczej niż było kiedyś. Wszystkiego najlepszego Tik Tak z okazji dnia dziecka. Spróbuj je przytulic i ukoić jego żal. Kiedy Twój tata wytrzeźwieje, będzie zalewał sie łzami, ze stracił to co najcenniejsze w życiu – dzieci i ich miłość.
od terapeutki dostałam tytuł m.in. tej książki. zdobyłam, przeczytałam i podobnie jak Ty przeżywałam swój ból.
… (tu wypisywałam wiele słów kasując je jak najszybciej)…
napiszę wprost – dbaj o siebie
Książka bardzo dobra, napisana z sercem. Dla tych, którzy nie znają borderline wiele przybliża temat. Dla tych, którzy walczą ze sobą w tym zaburzeniu, daje możliwość utożsamienia się wreszcie z czymś znanym i odnaleźć choć cząstkę siebie. Daje nadzieję.