Wiecie kiedy się zdrowieje ???
kiedy nie myśli się o tym,nie mówi,nie piszę…tylko bierze do roboty
Najłatwiej jest przykleić sobie etykietę bpd,dda,ddd …i leżeć… i niech wszyscy koło mnie latają
Tak jest na początku..na początku MOI DRODZY TO CZŁOWIEK SIĘ WYKAŃCZA PSYCHICZNIE I FIZYCZNIE !!! i nie ma mowy o racjonalnym myśleniu kiedy mówią Ci,Twoja matka Cię nie kochała itd…i cały Twój świat sypie się jak domek z kart.
Kochani nie zostawiajcie wtedy swoich bliskich…na prawdę nie chcą tacy być…to normalna kolej rzeczy w leczeniu..potem już wszystko zależy od nich samych
Nikt za nas niczego nie załatwi.
Ja podobno przeszłam początek bardzo dobrze jak na moją przeszłość ..mogę być z siebie jedynie dumna, że dałam radę..bo moja koleżanka wylądowała na zamkniętym na 3 tygodnie mimo tego,że był przy niej mąż…eh i tak sobie myślę, że dobrze, że ktoś był. Może ja dałam rade bo się bałam. Nie ma mocnych na to…trzeba upaść, żeby urodził się rozwój…Ja jestem teraz bardzo zapracowana swoim życiem ,które odłożyłam na później. Zaliczam właśnie drugi semestr na studiach..wiem,może to dziwne,ale w wakacje zaczynam zlecenie.Pochłania mnie to wszystko..w między czasie piszę listy ,pamiętniki,blogi..i dużo poezji…rozwijam swoją duchowość i miłość…tak…BO TO MOJE ŻYCIE!!
W październiku wyprowadzam się do W-wy.Do pracy,muszę się więc przygotować na wszystko jakoś tak fizycznie…bo psychicznie jestem całkowicie pozbierana do kupy..brakuje mi jeszcze systematyczności…wciąż pracuję