Od dzisiaj , od teraz koniec tematu Artur.
Zdecydowanie zamknięty temat.
Kocham Go…Ale on mnie nie chce.
Ma już inną ,a ze mną nigdy nie chciał tworzyć nic stałego…na co mi przyszło płakać ?
Mam ‘żałobę’ …
I to mi Starczy.
„Zamykam to,izoluję od zewnątrz.Wiem…to ma sens…cokolwiek to jest….
TO ZAWSZE BĘDZIE ZE MNĄ…”
Jutro wyjeżdżam..by przestać tęsknić za nim…spędzając czas z innym…nie chcę tu wracać.
Wyprowadzam się też z Płocka..jak tylko skończę terapię… Nie mogę żyć dłużej w tym mieście.
Drogi Arti jeżeli kiedykolwiek to przeczytasz…pamiętaj..
KOCHAŁAM CIĘ NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE..I BYŁABYM W STANIE ZROBIĆ DLA NAS WSZYSTKO !!!
NIE KAŻ MI ZAPOMINAĆ twierdząc ,że jestem sama na świecie..
Gdybym była..zachowywała bym się inaczej…a ,że Cię raniłam,
a kochałam i chciałam nie ranić to właśnie dlatego ŻE NIE JESTEM SAMA NA ŚWIECIE uwierzyłam w nas i terapie…i chciałam coś zmienić dla NAS …a nie tylko dla siebie…
Nie ukrywam,że w snach marzy mi się,że przyjedziesz przytulisz i zaczniemy wszystko od nowa…ale jak się budzę…wiem,że Twoje serce nigdy nie było i nie jest Dla mnie
Nie potrafię żyć nadzieją…miłość bez wzajemności jest obrzydliwa…wyniszczająca…ale i przetrwanie jej…uczy pokory…
Kocham Cię.
Mała.