„Lepiej mieć w sercu ranę ,niż kamień zamiast serca”
Tak, są źli ludzie , ale są też i dobrzy,
Tak, świat bywa okrutny, ale bywa też piękny.
Tak, miłość jest pięknym uczuciem, lecz nie wszyscy go zaznają – a Ja właśnie tego uczucia zaznałam. Tak pięknie opisuję czym dla mnie jest miłość. Jak bardzo jej pragnęłam…dla nas…i jak zaburzenie to komplikuje…jak ciężko mi było…nam było…jak wiele mogliśmy razem…to są Przepiękne słowa.Prawdziwe !!
Wiem, że jest to okrutny czas dla mnie.Niezmiennie sprawdza się zdanie, że czas leczy rany, pozwala się z nimi w pewien sposób pogodzić.
Ale warto mieć nadzieję , choćby dla tej jednej pięknej chwili. Dodam, że warto nie tylko dla cudownych chwil, lecz przede wszystkim dla siebie. Bo jestem osobą, która zasługuje na szczęście, na miłość… I na pewno tego zaznam.Mimo ze ciezko Mi jest w to teraz uwierzyc to obiecuje sobię ze w moim zyciu znajdę kogos kto straci dla mnie glowę i da sie za mnie pokroic,zrozumie to co ja..że miłość to siła ,która jest w stanie czynić cuda,zmiany i że jesteś w stanie zrobić wszystko w imię miłości!!! Wedy osiagniesz pelnie szczescia trwajac w zwiazku dwojga ludzi polaczacnych PRAWDZIWA MILOSCIA.
Brakowało mi u Artura pracy…i wiary w to,że warto…mój były facet to egoista emocjonalny a dalsze życie z nim było by tylko dla mnie udręką.Bo on nie wie co to zmiana…chociaż wiem,że w głębi serca chciał dobrze…chciał tej miłości ,potrzebował jej…nie rozumie jeszcze,że ją miał…że ona była..w nas…te cierpienie…te słabości…a mimo tego…przy nim czułam się doskonale…wierzyłam,że cały świat się zmieni..jeśli tylko połączymy nasze siły razem…a nie wiecznie w pojedynkę,wiecznie gry i rywalizacja…potrzebowałam tego …jak ryba wody…dawał mi tylko niepokój..zamiast wsparcie…a Ja tak mocno KOCHAM.
Wiem,że wszystkie moje sytuacje emocjonalne spowodowane były miłością..gdyby jej nie było…nie robiłabym bym nic…nawet nic złego..po prostu nic..tak jak ON.
Czy on na prawdę nie wie…co to poświęcenie…praca w związku…nie ma pojęcia…
Tęsknie za nim…pamiętam jego zapach,dotyk…wszystko jak żywe wciąż…jakby miał zaraz wrócić z pracy i objąć mnie …czułam ,że wszystko z czasem się ułoży…
Odwrócę poniekąd sytuację: skrzywdziłam kogoś i zdaje sobie z tego sprawę i co? Zostawiam osobę cierpiącą samej sobie czy staram się jakoś naprawić poczynione zło?!
Mi osobiście sumienie nie dało by żyć. I nie DAWAŁO!! WIEDZIAŁAM ,ŻE GO RANIĘ,A BARDZO MI NA NAS ZALEŻAŁO..WIĘC ZACZĘŁAM SIĘ LECZYĆ..PROSIŁAM ŻEBY POSZEDŁ DO LEKARZA….Wiedziałam ,że będzie na początku tragedia….że będą odpały..mówiłam mu prawdę…mówił ,że damy radę…potem już mówił,że to mój problem i sama muszę sobie z nim radzić….Więc czemu on nic nie robił?! Jeśli ktoś rezygnuje z miłości i nawet nie stara się by coś naprawić to – do kosza z nim..
Wiem jak to boli próbować zapomnieć o miłości ale jeśli miłość o nas nie pamięta to nie ma innego wyjścia.. ciężko…kiedy tęskni za każdym jego wpleceniem nóg pod kołdrą..każdą chwilą wspólną jaka by ona nie była..uczyła nas bycia ze sobą i dawała lekcje…
gdy Arti kończył ze mną to wybierał takie momenty żebym się obwiniała, a ja tego wtedy nie widziałam…nie wiem po co to było..wystarczyło 5 miesięcy wcześniej …takie osoby są zimne,ubierają maski ciepłych miłych osób a tak naprawdę są zimne tylko umiejętnie grają ale czas niweluje ich role i sprowadza do tego że maska opadnie sobie!!!gdy coś się kończy możemy zrobić jedno…zrobić rachunek sumienia,poukładać sobie to wszystko,wyciągnąć wnioski tak aby mój kolejny związek był udany…pewny…spokojny…stabilny…aby miał solidne fundamenty…jeśli budujemy związek z osobą nie dojrzałą to ona będzie coś ukrywać…pokazywać swoje najlepsze strony…wybielać się itp.ale taka osoba nie ma świadomości że znowu buduje relacje która się rozpadnie…w końcu kiedy przyjdzie do poważnych zmian…i tak ucieknie….muszę zrozumieć jedno.aby nie zakładać żadnej maski,być sobą,nie podporządkowywać się komuś,udawać kogoś kim nie jesteś…
O MIŁOŚĆ TRZEBA WALCZYĆ A NIE DAROWAĆ SOBIE JĄ Z POWODU NIEWYGODNOŚCI.
NA ILE SZCZĘŚLIWE MOGĄ BYĆ DZIECI W RODZINIE W KTÓREJ NIE MA ZAUFANIA – BO JAK ON MOŻE UFAĆ SKORO BYŁA ZDOLNA GO ZOSTAWIĆ. TAK, LUDZIE POPEŁNIAJĄ BŁĘDY, ALE NIE MÓWI SIĘ KOMUŚ ŻE SIĘ GO KOCHA A TEGO SAMEGO DNIA EWAKUUJE SIĘ Z JEGO ŻYCIA. NIEKTÓRZY TŁUMACZĄ SIĘ TYM ŻE ZNIKAJĄ BO NIE CHCĄ JUŻ WIĘCEJ WYRZĄDZAĆ KRZYWDY – ALE TO ZWYKŁE TCHÓRZOSTWO!!! BRAK ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA SŁOWA ZA KTÓRYMI POWINNY IŚĆ CZYNY A NIE „DROGA EWAKUACYJNA”!
po prostu nie oszukujmy się dla kogoś-bo nie warto.a na każdego któremu się wydaje że może wszystko otrzymać-przyjdzie czas pokory…
wtedy oczka się otworzą-i dojdzie co zrobili drugiej osobie!!!uwierzcie mi.życie jest sprawiedliwe.dla wszystkich którzy płaczą teraz bo kogoś wam brak…dam wam coś pocieszającego-teraz będzie już wam tylko lepiej…wiara w samych siebie czyni cuda.teraz jesteście TYLKO WY”…jestem z wami.
Kochając kogoś dajemy mu cząstkę siebie, gdy relacja nie wyjdzie czujemy w sercu wyłom niczym po bombie i nie o to tu chodzi by ten wyłom zapełnić, zaleczyć klina klinem. Trzeba być niczym Rambo i odebrać co nasze! To są nasze uczucia i możemy z nimi zrobić co chcemy, nasze i niczyje inne. Nie tej drugiej osoby, ona już nie ma prawa by je mieć bo ich nie pielęgnuje! Nie stara się! Do tanga trzeba dwojga a tu jest jedynie solówka.. O uczucia trzeba walczyć, ale też odbierać tym którzy na nie nie zasługują, a skoro oni sobie darowali to takiego „posagu” im zostawiać nie można.
Jestem bardzo wartościową kobietą i na takiego też mężczyznę zasługuję, a nie na tchórza, faceta mi trzeba
I zasada której trzymam się ZAWSZE !!! nie zastępuję Klina Klinem !!
Skupiam się TYLKO NA SOBIE…ale pewne uczucia umierają same…naturalnie..
Pozdrawiam wszystkich KOCHAJĄCYCH !!!
Cudowne ❤️